Premier Donald Tusk twardo stawia sprawę Polskiego Związku Piłki Nożnej: zrobienie porządku w polskiej piłce jest ważniejsze niż udział naszych piłkarzy w międzynarodowych rozgrywkach. Sytuacja się zaognia, bo PZPN złożył już do Trybunału Arbitrażowego przy PKOl wniosek o odwołanie ustanowionego w poniedziałek kuratora. Jerzy Engel poinformował o tym tuż przed rozpoczęciem drugiej tury rozmów działaczy z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim.

Twarda deklaracja premiera może oznaczać, że rząd zlekceważył ultimatum FIFA, która zagroziła zabronieniem polskim piłkarzom udziału w rozgrywkach międzynarodowych, jeśli z władz PZPN nie zostanie wycofany kurator. Czyżby rząd był gotowy na wojnę z potężną federacją? Nadszedł najwyższy czas, aby umieć zaryzykować - powiedział w Sejmie Tusk reporterce RMF FM Kamili Biedrzyckiej:

Tymczasem negocjajcje z władzami PZPN w Ministerstwie Sportu nadal trwają. Mirosław Drzewiecki powrócił na spotkanie po godzinie 13. Podczas jego nieobecności prowadził je - według nieoficjalnych informacji - jego doradca Adam Giersz. Na spotkaniu nie pojawił się natomiast Michał Listkiewicz, a PZPN reprezentują Jerzy Engel, sekretarz generalny Zdzisław Kręcina oraz rzecznik Zbigniew Koźmiński. Działacze zjawili się przed gmachem resortu w doskonałych nastrojach. Założyłem dziś krawat, więc musi coś z tego być - żartował rzecznik Związku, Zbigniew Koźmiński.

Władze PZPN naradzały się przed rozmowami w ministerstwie, ale nie w siedzibie Związku, a w pobliskiej kawiarni. Już wtedy zapowiedzieli, że na spotkaniu zaprezentują to samo stanowisko co wczoraj, tyle że na piśmie. Kurator do poniedziałku do dwunastej musi odejść - mówi twardo Zdzisław Kręcina: