Donald Tusk może zaproponować Rokicie stanowisko w dyplomacji - dowiedziała się nieoficjalnie "Rzeczpospolita". Według informatorów gazety, chodzi najprawdopodobniej o funkcję ambasadora. Najprawdopodobniej, bo politycy z otoczenia przyszłego premiera szczegółów nie chcą ujawnić.

Bardzo szanuję Jana Rokitę, jest wybitną osobowością, ale o sprawach kadrowych nie wypada mi mówić nawet jako ministrowi, a tym bardziej kandydatowi na ministra spraw zagranicznych - mówi "Rz" Radosław Sikorski. Zaraz jednak dodaje: Zgadzam się, że Jan Rokita powinien mieć miejsce w służbie publicznej.

Inni politycy Platformy potwierdzają, że słyszeli o jakiejś propozycji przygotowywanej dla Rokity. Ale nie wiem, o jaką funkcję chodzi - zastrzega Zbigniew Chlebowski. Do spotkania obu polityków może dojść jeszcze w tym tygodniu, tym bardziej, że Rokita do soboty ma przebywać w Warszawie.

Sam Jan Rokita milczy. Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika jednak, że o planach lidera PO już słyszał. I z propozycji na razie nie chce skorzystać, choć miał się do niej odnieść życzliwie.