Adwokaci Romana Polańskiego, który od tygodnia przebywa w areszcie w Szwajcarii, liczą, iż na początku przyszłego tygodnia sąd w Szwajcarii zdecyduje o ewentualnym uwolnieniu reżysera. Polański we wtorek złożył wniosek o zwolnienie w Federalnym Sądzie Karnym w mieście Bellinzona.

Francuski adwokat Polańskiego mecenas Herve Temime powiedział agencji AFP, że liczy na odpowiedź sądu na początku lub w środku (przyszłego) tygodnia.

Jak podaje AFP, Polański spotkał się z Markiem Wieruszewskim, II sekretarzem Wydziału Politycznego ambasady RP w Bernie. Powiedział nam, że mu niczego nie brakuje i że jest dobrze traktowany. Nie oznacza to jednak, że jest zadowolony ze swej sytuacji - zaznaczył Temime.

W zeszłą sobotę 76-letni Polański został zatrzymany na lotnisku w Zurychu i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. Wymiar sprawiedliwości USA zarzuca mu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Geimer. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem rozpoczętego przeciwko niemu postępowania karnego reżyser zbiegł do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.