Czeski minister pracy Zdenek Szkromach chce wprowadzić nową politykę imigracyjną. Ma być ona sposobem na walkę z klęskę demograficzną, która – zdaniem socjologów – grozi Czechom już za 30 lat. Jeszcze latem ma ruszyć program pozyskiwania nowych, młodych i wykwalifikowanych pracowników spoza kraju.

Według planów czeskiego ministerstwa zaproszenie najpierw skierowane zostanie do Bułgarów, Chorwatów, i Kazachów. Zainteresowani pracą w Czechach dostaną dwuletnie prawo do tego. Będą mogli przyjechać razem z rodzinami. Czesi w ten sposób spróbują przekonać przynajmniej cześć z nich do pozostania w kraju.

Jednak by skorzystać z nowego prawa imigracyjnego, trzeba będzie spełnić szereg warunków. Minister Szkromach nie ukrywa, że szanse mają tylko ludzie młodzi i dobrze wykształceni. I tak, by przenieść się do Czech, trzeba mieć nie więcej niż 30 lat, wyższe wykształcenie oraz znać języki czeski i angielski.

Planowane zmiany są dość ryzykowne, gdyż większość Czechów wolałaby, by miejsca pracy w ich kraju pozostały tylko dla nich. Z drugiej strony rządowy program przeciwdziałałby przyjeżdżaniu do kraju nielegalnych imigrantów oraz dość powszechnemu zjawisku pracy na czarno.

W 2030 roku, według szacunków ministerstwa, w Czechach może brakować nawet 420 tys. wykwalifikowanych pracowników. Nie oznacza to wcale, że w Czechach nie ma problemu bezrobocia. Dotyka ono jednak zwykle ludzi słabiej wykształconych i wykwalifikowanych.

22:55