Już co piąta polska firma zatrudnia pracowników z Ukrainy. To wzrost aż o 10 procent w porównaniu do początku roku. Taki wniosek wypływa z najnowszego Barometru Imigracji Zarobkowej. Przygotowały go Personnel Service, Państwowa Służba Zatrudnienia Ukrainy oraz Pracodawcy RP.

Pracowników zza wschodniej granicy można najczęściej spotkać w przedsiębiorstwach, które zajmują się turystyką, w tym głównie hotelarstwem, a także przetwórstwem i rolnictwem. Średnia pensja Ukraińców w Polsce to teraz od 2,5 do 3,5 tys. złotych. Większość Ukraińców chciałaby pracować u nas dłużej niż pół roku.

Na początku tego roku rząd zrobił pierwsze kroki w kierunku dobrych zmian w polityce migracyjnej. Wprowadzono m.in. nowy typ zezwolenia na pracę sezonową, co okazało się świetnym pomysłem. Jak wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, tylko w I półroczu 2018 roku złożono aż 157 tys. tego typu oświadczeń. Biorąc jednak pod uwagę skalę zjawiska ukraińskiej imigracji zarobkowej, konieczne są kolejne zmiany - mówi Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service i wskazuje, że zarówno pracodawcy, jak i sami Ukraińcy oczekują wydłużenia czasu  legalnej pracy w ramach uproszczonej procedury zatrudniania.

To kluczowa kwestia, która z jednej strony zwiększy płynność pracy w firmach w Polsce poprzez zmniejszenie rotacji. Z drugiej zaś, pracownicy z Ukrainy, spędzając u nas więcej czasu, jeszcze mocniej wesprą finanse publiczne i gospodarkę - komentuje Inglot.

Pracowników z Ukrainy najczęściej znajdziemy w dużych firmach - 40 procent z nich deklaruje zatrudnianie kadry ze Wschodu. W średnich przedsiębiorstwach ten odsetek wynosi 29 proc., a w małych 18 proc. I choć dalej widać, że im większa firma, tym więcej kadry zza wschodniej granicy, mali przedsiębiorcy najbardziej zwiększyli zainteresowanie Ukraińcami. W porównaniu do poprzedniej edycji badania, odsetek najmniejszych firm deklarujących zatrudnianie kadry ze Wschodu wzrósł dwukrotnie - z 9 proc. do 18 proc. W przypadku dużych i średnich firm ten wzrost wyniósł tylko 4 punkty procentowe.

"Ukraina wygrywa i przegrywa na pracy w Polsce"

Na masowej emigracji zarobkowej z Ukrainy mój kraj zarówno wygrywa, jak i przegrywa. Do pozytywnych tendencji należy zaliczyć spadek poziomu bezrobocia, zwiększenie standardu życia obywateli i zmniejszanie ubóstwa. Ponadto, przekazy pieniężne umacniają walutę krajową oraz łagodzą wahania w handlu zagranicznym. Nie można jednak zapomnieć o negatywnych stronach tego zjawiska, takich jak zmniejszenie potencjału produkcyjnego kraju czy drenaż specjalistów. Dodatkowo, przekazy pieniężne wysłane do domu przez migrantów zarobkowych mają umiarkowanie pozytywny wpływ na długoterminowy wzrost gospodarki - mówi Serhii Kravchenko, zastępca Szefa Państwowej Służby zatrudnienia Ukrainy.

Poszukiwania Ukraińców w ciągu najbliższych 12 miesięcy planuje 17 proc. przedsiębiorstw - 30 proc. dużych, co piąte średnie i 15 proc. małych. Jeżeli chodzi o branże dominuje produkcja - już co trzecia firma produkcyjna będzie poszukiwała kadry ze Wschodu.

(nm)