FBI prowadzi śledztwo w sprawie domniemanych powiązaniań rządu Arabii Saudyjskiej z zamachami z 11 września ubiegłego roku - poinformował telewizję CNN anonimowy urzędnik z Białego Domu.

Federalne Biuro Śledcze sprawdza, czy saudyjski rząd, korzystając z kont żony jednego z dyplomatów, przesłał tysiące dolarów dwóm saudyjskim studentom. Mężczyźni ci przyjaźnili się z dwójką porywaczy samolotu, który uderzył w Pentagon.

Według amerykańskiego tygodnika "Newsweek", jeden ze studentów pomógł przyszłym terrorystom w wynajęciu mieszkania i zapłacił za nich czynsz. Na razie nie ma jednak niepodważalnych dowodów na to, że saudyjski rząd świadomie finansował terrorystów.

Bogate saudyjskie rodziny często dają pieniądze ubogim studentom. Ponadto, jak pisze "Newsweek", nie jest jasne, czy kiedykolwiek pieniądze przekazywane z konta żony dyplomaty trafiły do porywaczy.

Kongres Stanów Zjednoczonych przygotowuje natomiast raport, z którego wynika, że FBI i CIA niewystarczająco sprawdzały powiązania saudyjskiego rządu z terrorystami. Więcej o 11/09

16:20