Stanisław Ciosek stanie przed orlenowską komisją śledczą. Jego przesłuchania chce Roman Giertych, wg którego są podstawy, by twierdzić, że kontakt z rosyjskim Łukoilem był aranżowany bezpośrednio przez kancelarię prezydenta.

Wszystko wskazuje na to, że Stanisław Ciosek, były ambasador w Moskwie i doradca prezydenta, jest zamieszany w przygotowanie spotkania Kulczyk-Ałganow – twierdzi Roman Giertych wiceprzewodniczący komisji. Podejrzewamy, że pan Ciosek może mieć wiedzę i dlatego chcemy go jako świadka. Może mieć wiedzę na temat sposobu organizowania kontaktów pomiędzy Łukoilem a panem Kulczykiem.

To na razie propozycja – dodaje Zbigniew Wassermann i zdradza, że nazwisko doradcy prezydenta nie pojawia się w materiałach prokuratury. To jest propozycja, która wynika z innych materiałów niż prokuratorskie. Jednak gdzie nazwisko Cioska zostaje wymienione - tego nie wyjaśnia.

Prezydent pytany o rolę swojego doradcy mówi: Ja uważam, że to całkowity absurd.

Nie organizowałem spotkania Kulczyk-Ałganow i to jest wszystko, co mam w tej sprawie do powiedzienia - podobnie komentuje sprawę sam Ciosek. Nie organizowałem też spotkań Billa Clintona z Moniką Lewinsky - dodaje.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nazwisko Cioska pojawia się również w sprawie afer związanych z nielegalnym handlem paliwami. Według naszych informatorów, Stanisław Ciosek żywo interesował się przebiegiem postępowań w sprawie tzw. baronów paliwowych i nielegalnego handlu paliwami.

Jego nazwisko pojawia się często „w sprawie” – nieoficjalnie mówią posłowie sejmowej komisji śledczej. Także i te informacje Ciosek nazywa kompletną bzdurą. Według innych źródeł, o byłym dyplomacie miał wspominać Andrzej Czyżewski, biznesmen poszukiwany listem gończym za przestępstwa gospodarcze, także zamieszany w nielegalny handel paliwami.