Aleksander Kwaśniewski nie zapadł na chorobę zakaźną - zapewnia jego lekarz. Sanepid dotarł do medyka, który po powrocie byłego prezydenta z Filipin stwierdził u niego dolegliwości. To nie jest choroba zakaźna, więc dla sanepidu sprawa jest zamknięta - poinformował rzecznik mazowieckiej stacji sanitarno-epidemiologicznej.

Były prezydent ściągnął na siebie uwagę epidemiologów, tłumacząc swoje niekonwencjonalne zachowanie na niedawnej konwencji w Szczecinie. Mówił, że dziwnie się zachowywał, bo bierze leki na egzotyczną chorobę, która dopadła go podczas pobytu na Filipinach.

Wygląda więc na to, że to koniec wątpliwości co do stanu zdrowia byłego prezydenta. Sanepid nie chce się już tym interesować, po tym, jak inspektorzy dotarli do lekarza Aleksandra Kwaśniewskiego – mówi Wiesław Rozbicki z mazowieckiego sanepidu. On się już 13 lipca zwrócił do lekarza prowadzącego, który się podpisał pod tym zaświadczeniem ze skargą na bóle brzucha. Skierowano go na badania do Wojskowego Instytutu Medycyny na Szaserów. Zaczęto go leczyć farmakologicznie i wprowadzono dietę - dodaje Rozbici. Szczegóły tej diety nie są znane.

Sam Kwaśniewski jest oburzony tym, że - jak czytamy w specjalnym oświadczeniu - władze państwa wciągnęły sanepid w kampanię wyborczą i ingerują w życie osobiste obywatela i stan jego zdrowia.

Oburzeni sa także politycy Lewicy i Demokratów, którzy domagają się odwołania Głównego Inspektora Sanitarnego: Główny Inspektor Sanitarny Andrzej Wojtyła powinien zostać odwołany ze stanowiska w związku decyzją o zbadaniu przypadku tropikalnej choroby z Filipin u byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego - oświadczył Wojciech Olejniczak. Także według lidera SLD interwencja sanepidu w tej sprawie to eweidentne włączenie się w kampanię wyborczą.