Wybory będą w czerwcu, dlatego że nie da się utrzymać tego układu. Ale ten kraj jest tak dziwny czasami, że naprawdę trudno czasem powiedzieć, co będzie - uważa Andrzej Celiński, poseł SdPl.

Konrad Piasecki: Co powie dziś Marek Belka?

Andrzej Celiński: A skąd mam wiedzieć? Nie siedzę w jego głowie.

Konrad Piasecki: Przewidywałem, że jest pan takim politycznym Wernyhorą.

Andrzej Celiński: Nie wiem. Wiem natomiast, że Lech Wałęsa w starej „Solidarności” przychodził i pytał: czy szaleju żeście się napili?

Konrad Piasecki: Myśli pan, że Marek Belka szaleju się napił?

Andrzej Celiński: Myślę, że nikt z nas, nawet w przypływie absolutnej swobody myślenia i lekkości umysłu nie wpadłyby na takie pomysły, jakie stają się przedmiotem działań i myśli premiera i wicepremiera polskiego rządu.

Konrad Piasecki: Ale rok temu mówił pan, że Belka to jest znakomity człowiek, o równie znakomitej osobowości.

Andrzej Celiński: To jest rzeczywiście człowiek nieprawdopodobnie ciekawy, ale się okazuje, że jednak nie do polityki.

Konrad Piasecki: Ale to pan nam go zafundował jako premiera.

Andrzej Celiński: Nie mam takiej mocy sprawczej, aczkolwiek jako premier do tej pory znakomicie się sprawdzał. Trzeba jednak mieć poczucie odpowiedzialności i obliczalności. Proszę zauważyć, że wczoraj wskaźniki WIG-20, pereł polskiej giełdy, spadły o 3,5%, cała giełda spadła o 3%. Jak na profesora doktora habilitowanego, jednego i drugiego, obaj zajmują się gospodarką, muszą mieć świadomość, że tego rodzaju ruchy premiera i wicepremiera tak oddziaływają na rynek kapitałowy.

Konrad Piasecki: Mamy nieprzewidywalnego premiera, wicepremiera i coś z tym wszystkim musimy my, a zwłaszcza wy – politycy – musicie zrobić. I co zrobicie?

Andrzej Celiński: Polska jest silniejsza od różnych śmiesznych poczynań tego czy innego polityka. To się jakoś uspokoi, giełda wróci do normalnych rokowań. Świat nie bardzo rozumie, co się w Polsce dzieje, nie rozumie ani prawicy ani polskiego rządu.

Konrad Piasecki: Marek Borowski mówi: Jeśli Belka przejdzie do nowej partii, to dymisja rządu będzie nieuchronna. Jak ją przeprowadzić, przecież wszystko jest w rękach Marka Belki.

Andrzej Celiński: To oczywiste. Gdyby on to zrobił, co dziś się okaże, to sam poda rząd do dymisji. Nie wyobrażam sobie innego postępowania. Z tego choćby względu, że po takim kroku – niepodanie rządu do dymisji – oznacza kompromitację nie tylko w klasie politycznej, ale w przeciętnych domach. A przecież ona ma przynieść wartość dodaną tej Partii Demokratycznej.

Konrad Piasecki: Jak znam Marka Belkę, to on powie dziś, że zerka ku prawicy, ku lewicy, ku centrum z umiarkowaną sympatią. Niczego nie zadeklaruje i będziemy tak trwali dalej.

Andrzej Celiński: Nie, jest to znakomity człowiek, skądinąd, ale jest to trochę dziecinne. To, co się w tej chwili dzieje, z tymi rozmaitymi enuncjacjami, to jest dziecinada.

Konrad Piasecki: No dobrze. Marek Belka mówi dziś, że jeszcze nie wie, co ze sobą zrobić i co wtedy robi pańska partia?

Andrzej Celiński: Jak to nie wie?

Konrad Piasecki: Nie wie – bo np. jeszcze nie zdecydował.

Andrzej Celiński: SdPl wystosowała wczoraj list do Marka Belki i bardzo wyraźnie określa pytanie do niego.

Konrad Piasecki: Ale jemu na tym poparciu nie bardzo zależy.

Andrzej Celiński: To nie takie proste jest. Jest np. ta ustawa, co do której mieliśmy wielkie wątpliwości – chodzi o ZUS dla przedsiębiorców, która uderza małych przedsiębiorców – i w takim przypadku wracamy do prywatnego stanowiska.

Konrad Piasecki: Czyli jak wycofacie poparcie, to zalany łzami Marek Belka podaje się do dymisji?

Andrzej Celiński: Niech liczy na siebie. W polityce tak jest, powinno tak być, że określa się pola z pewnymi granicami. Mówiliśmy, że udzielamy poparcia rządowi Marka Belki, jako rządowi fachowców, nie partyjnemu rządowi. Tu on się wikła w jakieś gry partyjne.

Konrad Piasecki: Tak, tylko zadziwiające jest, że jak Marek Belka był szeregowym członkiem SLD, to wam to kompletnie nie przeszkadzało.

Andrzej Celiński: Z dystansem do partii. Chodziło nam to, że SLD potwornie zawłaszczył państwo i Marek Belka gwarantował – przecież to musi być rząd z poparciem SLD – że „odwłaszczy” to państwo.

Konrad Piasecki: Ale w ramach tego „odwłaszczania” można też być w Partii Demokratycznej.

Andrzej Celiński: Ale wokół tego zaczyna się gra partyjna. Można pęknąć ze śmiechu – premier i wicepremier rządu w opozycji. Do czego? Do rządu? Do siebie samych?

Konrad Piasecki: Pękam, tylko nie ja popierałem tego premiera i wicepremiera, tylko pan.

Andrzej Celiński: No dobrze. Tylko że jeśli ktoś nie podejmuje żadnej decyzji, jest poza polityką, to może się chwalić, że nie podejmuje żadnej decyzji. Niech pan wróci pół roku temu i pomyśli: kto miał być premierem?

Konrad Piasecki: Można wtedy było doprowadzić do wcześniejszych wyborów.

Andrzej Celiński: Akurat ja byłem zwolennikiem wcześniejszych wyborów

Konrad Piasecki: Kiedy będą wybory?

Andrzej Celiński: Nie jestem wróżką. Moim zdaniem będą w czerwcu, dlatego że nie da się utrzymać tego układu. Ale ten kraj jest tak dziwny czasami, że naprawdę trudno czasem powiedzieć, co będzie.

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.