Prezydent USA potępił zamach na wiceprezydenta Afganistanu. George W. Bush powiedział, że śmierć Abdula Kadira zwiększy tylko wolę Stanów Zjednoczonych, by pomóc w umocnieniu pokoju i stabilności w Afganistanie. Według Busha, za śmiercią Kadira mogą stać talibowie, baronowie narkotykowi albo jego dawni rywale.

Szef policji w Kabulu, Basir Salangi poinformował, że w związku z zabójstwem Kadira zatrzymano 10 osób z jego ochrony. Ochroniarze na pewno współpracowali z zamachowcami. Jeden ze strażników wyszedł i powiedział im, że nadjeżdża samochód z wiceprezydentem Kadirem - mówił Salangi.

Abdul Kadir, minister robót publicznych w rządzie Hamida Karzaja, był jedną z najbardziej wpływowych osobistości w Afganistanie. Był bardzo bogaty, dorobił się podobno na przemycie.

Jego śmierć to poważny cios dla nowych władz. Powoduje polityczną pustkę zwłaszcza na wschodzie kraju w rejonie Dżalalabadu, skąd wywodził się Kadir i gdzie był gubernatorem.

Zamach odczytywany jest też jako ostrzeżenie dla Pasztunów, by nie współpracowali z Tadżykami, którzy dominują w nowym rządzie.

Śmierć Kadira, podobnie jak afera, związana z omyłkowym zbombardowaniem przyjęcia weselnego przez lotnictwo USA, niewątpliwie osłabi pozycję proamerykańskiego prezydenta Karzaja.

00:40