Rosja i Stany Zjednoczone wchodzą w fazę nowych stosunków. Wczoraj na Kremlu został podpisany tzw. Traktat Moskiewski. Jest to porozumienie o dwustronnej redukcji strategicznych arsenałów jądrowych. W ciągu 10 lat liczba głowic atomowych zmniejszy się o dwie trzecie - do poziomu 1,7 tys. – 2,2 tys. ładunków.

Nowa era we wzajemnych stosunkach, absolutnie nowa jakość - tak prezydenci George W. Bush i Władimir Putin oceniają plon rozmów amerykańsko-rosyjskich. Oprócz układu o ograniczeniu potencjałów jądrowych obaj przywódcy podpisali także szereg deklaracji i oświadczeń o strategicznym partnerstwie i bliskiej współpracy Rosji i Stanów Zjednoczonych.

Zdaniem komentatorów szczyt był nudny, obyło się bez sensacji. O wszystkim, co się zdarzy podczas spotkania, gazety pisały już znacznie wcześniej. Na konferencji prasowej obaj liderzy byli zgodni, nie było widać nawet śladu konfliktu.

Zgodzili się m.in., że układ o redukcji arsenałów jądrowych jest korzystny dla obu krajów i zapowiedzieli wspólną walkę z terroryzmem. Jestem przekonany, że tak, jak w latach walki z faszyzmem duch wzajemnego zrozumienia i siła prawdziwego sojuszu, staną się podstawą pozytywnych rezultatów walki także dzisiaj - powiedział Putin.

Bardzo dużo miejsca podczas rozmów poświęcono sprawom gospodarczym, np. kwestii dostaw do Rosji amerykańskich kurczaków. To właśnie świadczy o tym, jakie problemy w istocie niepokoją obu prezydentów.

Dyżurna kwestia Czeczeni została przywołana tylko mimochodem przez prezydenta Busha, który powiedział ogólnikowo, że oba kraje będą dążyć do zakończenia wojny na Kaukazie.

Wkrótce po podpisaniu Traktatu Moskiewskiego ministerstwo spraw zagranicznych Chin wydało specjalny komunikat. Napisano w nim, że Państwo Środka z zadowoleniem obserwuje zbliżenie Rosji i Stanów Zjednoczonych, ponieważ służy ono pokojowi na świecie.

foto Archiwum RMF

06:10