Wielką wrzawę w Japonii i poza jej granicami wywołała wypowiedź Yasuo Fukudy, bliskiego współpracownika premiera tego kraju. Oświadczył on, że być może pewnego dnia Japonia zdobędzie broń nuklearną. Opozycja domaga się teraz jego dymisji.

Ponad 30 lat temu Japonia przyjęła trzy fundamentalne zasady, że nigdy nie wyprodukuje, nie będzie miała ani też nie zgodzi się na rozmieszczenie na swoim terytorium broni nuklearnej.

Fukuda powiedział, że zasady te są równie ważne jak konstytucja, ale można wprowadzić do nich poprawki, tak jak się to robi, modyfikując konstytucję. Potem tłumaczył się, że jego słowa zostały źle zinterpretowane.

Chiny oświadczyły, że Japonia łamie wcześniejsze przyrzeczenia. W obecnych czasach, gdy głównym tematem rozmów światowych przywódców jest rozbrojenie i zapewnienie pokoju, takie uwagi wygłoszone przez członka japońskiego rządu wywołują szok - napisano w oświadczeniu chińskiego rządu.

Japonia jest jedynym krajem na świecie, który doświadczył okropieństw użycia broni atomowej. Pod koniec II Wojny Światowej Amerykanie zrzucili bomby jądrowe na Hiroszimę i Nagasaki. Zginęło wtedy 120 tys. osób, drugie tyle odniosło obrażenia. Skutki skażenia radioaktywnego odczuwalne są do dziś.

16:05