Szef klubu KO Borys Budka wezwał do dymisji wicemarszałka Sejmu i przewodniczącego klubu PiS Ryszarda Terleckiego. To reakcja na jego słowa o tym, że Władimir Putin "z twarzą wycofał się z kryzysu, który sam wywołał".

Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w poniedziałek dekret o uznaniu niepodległości tzw. republik ludowych - Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL), powołanych przez prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie.

Zdecydował też o wysłaniu na ich teren rosyjskich wojsk, w charakterze "sił pokojowych".

- NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE NA TEMAT KONFLIKTU UKRAINA - ROSJA ZBIERAMY DLA WAS W NASZYM RAPORCIE DNIA. ZOBACZ TUTAJ

Terlecki: Putin z twarzą wycofał się z kryzysu, który sam wywołał

Ryszard Terlecki, komentując ten krok rosyjskiego prezydenta, powiedział m.in., że z jednej strony to źle dla Ukrainy, a z drugiej "Putin z twarzą wycofał się z kryzysu, który sam wywołał".

Słowa wicemarszałka Sejmu i szefa klubu PiS oburzyły polityków opozycji. Przewodniczący klubu KO Borys Budka ocenił, że słowa te "kompromitują po raz kolejny marszałka Terleckiego".

"Jeżeli ktoś tak ocenia pogwałcenie prawa międzynarodowego, naruszenie integralności Ukrainy, to cóż, powinien się zastanowić co robi w polityce. Rozumiem, że można czasami nie doczytać i nie rozumieć problemu, ale jeżeli mówi to prominentny PiS-owski działacz, prawa ręka Kaczyńskiego, to konkluzja może być jedna: czas i pora panie Terlecki podać się do dymisji, bo pan dołącza do tych haniebnych głosów, które próbują usprawiedliwić Putina" - stwierdził Budka.

Jego zdaniem, Terlecki powinien także przeprosić za swe słowa.

W odpowiedzi na poniedziałkową decyzję prezydenta Rosji, potępiając ją i uznając ją za naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, USA, Unia Europejska i Wielka Brytania już wprowadziły albo zapowiedziały przyjęcie wymierzonych w Rosję sankcji.