38-letni Rafał K., sprawca ataków bombowych z ostatnich tygodni w Krakowie, zanim w piątek trafił w ręce policjantów, zdążył jeszcze podłożyć jeden ładunek wybuchowy. Bomba miała eksplodować na terenie budowanego domu jednorodzinnego w Swoszowicach - ustalił reporter RMF FM Maciej Grzyb.

Miejsce podłożenia ładunku zdradził funkcjonariuszom sam zatrzymany w trakcie przesłuchania. Powiedział śledczym, że ładunek znajduje się tuż przy ogrodzeniu na budowie jednego z domów w Swoszowicach. Miał eksplodować w chwili, kiedy właściciel posesji pojawi się w jego polu rażenia.

Bomba umieszczona w rurze PCV doskonale maskowała się w otoczeniu różnych przedmiotów potrzebnych na budowie. Na szczęście, policyjnym pirotechnikom udało się odnaleźć i zdetonować ładunek.

Identyczną bombę funkcjonariusze znaleźli także w domu zatrzymanego. To oznacza, że Rafał K. przygotowywał kolejne zamachy. Przeszukując budynek, w którym mieszkał bombiarz, znaleziono w sumie kilka ładunków w różnej fazie produkcji; wiele z nich zostało wysadzonych i zniszczonych na miejscu.