"Wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska jest polską kandydatką na komisarza UE" - mówi rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Jak podkreśla, Bieńkowska spotka się w czwartek w Brukseli z przyszłym szefem KE Jean-Claude'em Junckerem.

Rzecznik rządu pytana, jaką tekę w Komisji Europejskiej otrzyma Bieńkowska, odpowiada, że jest jeszcze za wcześnie, aby publicznie o tym informować. Decyzję podejmuje Jean-Claude Juncker i musimy poczekać na to rozstrzygnięcie - mówi Kidawa-Błońska.

Według wciąż niepotwierdzonych oficjalnie doniesień, Elżbieta Bieńkowska ma szanse na objęcie ważnego stanowiska związanego z gospodarką. Mówi się o energii, rynku wewnętrznym albo konkurencji.

Wcześniej jako kandydata zgłoszono szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Jego nazwisko padło w kontekście wysokiego przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej, na które w sobotę nominację otrzymała włoska minister spraw zagranicznych Federica Mogherini. 

Bieńkowska, człowiek od wszystkiego?

Elżbieta Bieńkowska była ministrem rozwoju regionalnego od początku rządów koalicji PO-PSL. Premier chwalił ją za tempo wykorzystania pieniędzy unijnych. Również Komisja Europejska podawała Polskę za przykład w ich wydawaniu. Do końca sierpnia tego roku rozdzielono blisko 100 proc. dostępnej dla naszego kraju  puli środków na lata 2007-2013, podpisano ponad 102 tys. umów o dofinansowanie inwestycji na łączną kwotę 408,6 mld zł, z czego wkład unijny to 283,6 mld zł.

Za jej kadencji na stanowisku szefowej resortu ds. funduszy europejskich Polsce udało się wywalczyć największy budżet unijny na lata 2014-2020. Polska otrzyma ok. 119,5 mld euro. Na tę sumę składają się pieniądze: z Polityki Spójności - ok. 82,5 mld euro, Wspólnej Polityki Rolnej - ok. 32,1 mld euro oraz blisko 5 mld euro m.in. z takich programów jak Horyzont 2020 czy Erasmus.

Bieńkowska zakończyła też negocjacje unijne ws. Umowy Partnerstwa. Pod koniec maja KE przyjęła dokument, który określa strategię wykorzystania nowej puli funduszy UE. Jej współpracownicy twierdzą, że o funduszach europejskich wie wszystko. Sama mówi o sobie, że jest urzędnikiem z powołania - "takim, który bardzo poważnie zajmuje się sprawami państwowymi".

Do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego przyszła z urzędu marszałkowskiego województwa śląskiego, gdzie kierowała wydziałem odpowiedzialnym za sprawy związane z programowaniem i wykorzystaniem unijnych funduszy.

W wyborach parlamentarnych w 2011 r. Elżbieta Bieńkowska uzyskała mandat senatorski jako bezpartyjna kandydatka, startując z listy PO.  W listopadzie 2013 roku została wicepremierem i ministrem infrastruktury i rozwoju. Nowy resort powstał po połączeniu Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Po nominacji odwołano z dawnego resortu czterech wiceministrów.

W 2011 roku została laureatką Nagrody Kisiela. Odbierając ją, powiedziała, że jest "w szoku", bo posiada wszystkie cechy, których polityk nie powinien mieć. Mam niewyparzony język, nie lubię się pokazywać, klnę i przede wszystkim nie gadam z ludźmi, których uważam za durnych, w ogóle z nimi nie obcuję - dodała.

Z wykształcenia jest orientalistką, absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ukończyła również Krajową Szkołę Administracji Publicznej i studia podyplomowe MBA w Szkole Głównej Handlowej. Zna biegle język perski i angielski. Uchodzi za jedną z najlepiej ubranych kobiet w polskiej polityce. Jak przyznała w jednym z wywiadów ubrania kupuje wyłącznie na Śląsku, najchętniej na wyprzedażach. Szkoda mi pieniędzy na rzeczy, które trzy miesiące później kosztują połowę - powiedziała.