Choć na pierwszy rzut oka bieganie wydaje się proste, dla bardzo nieruchawych Polaków mamy dobrą radę – prosimy nie biegać. Przynajmniej nie od razu. Zacznijmy od marszobiegów.

[raport:135735]

Jeżeli ktoś ma pomysł, żeby zacząć biegać, to niech zacznie od marszobiegów. Najpierw trzeba wyjść, przemaszerować intensywnym krokiem pięć minut. Potem spróbować podbiec minutę i znowu maszerować - mówi biegający od lat Wojciech Staszewski z „Gazety wyborczej”. Tym samym przyzwyczaimy organizm do aktywność.

Z czasem bieganie może stać się prawdziwym nałogiem: Jest coś takiego jak endorfiny, czyli taki wewnętrzny hormon szczęścia, który się wydziela w czasie biegania. To sprawia, że bieganie człowieka uszczęśliwia - dodaje Staszewski:

W Szczecinie popularnym miejscem do uprawiania biegów jest Lasek Arkoński. Reporter RMF FM Paweł Żuchowski rozmawiał tam z jednym z biegaczy: