Prace na remontowanym skrzyżowaniu ulic Żołnierskiej i Marsa w Warszawie mają przyspieszyć. To efekt interwencji reportera RMF FM. Ekipy mają zaczynać pracę godzinę wcześniej - o szóstej rano - i pracować także w soboty. Takie rozwiązanie daje nadzieję na szybsze zakończenie prac. Niestety, urzędnicy nie zadbali o zmianę organizacji ruchu, by usprawnić komunikację.

Urzędnicy twierdzą, że nie da się już nic poprawić. Nawet wytyczenie dla jadących ul. Żołnierską dwóch pasów do jazdy na wprost zamiast jednego też nie wchodzi w grę. Mimo że za skrzyżowaniem jest na to miejsce i odpowiednie wyklejenie tymczasowych pasów ruchu pozwoliłoby kierowcom na jazdę na wprost dwoma pasami, a nie jednym, jak do tej pory.

Najprościej byłoby zamknąć całe skrzyżowanie, wtedy remont trwałby najkrócej - mówi Agata Choińska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. Ale przy utrzymaniu ruchu na więcej ułatwień kierowcy nie mają co liczyć. Pracę mają trwać aż miesiąc. Całkowicie przebudowane skrzyżowanie ma zostać udostępnione kierowcom dopiero pod koniec maja. Ten czas, który został wskazany, jest najbardziej optymalny z punktu widzenia realizacji zaplanowanych robót. Uważamy, że na te roboty, które tam trzeba wykonać, ten czas od 6 do 17 jest wystarczający - podkreśla Choińska.

Na planie zrobionym za biurkiem może i wystarczający. Kierowcom zależałoby, żeby firma pracowała całą dobę, wtedy czas remontu i utrudnień z nim związanych mógłby potrwać krócej. Niestety, zdaniem urzędników dłuższa praca nie jest potrzebna. Zamiast poprawy organizacji ruchu kierowcom muszą więc wystarczyć obietnice, że firma postara się wykonać remont w jak najkrótszym terminie.