„Jestem do dyspozycji, by rozmawiać o problemach pacjentów onkologicznych. Zapraszam do siebie pana Kalitę, ale do szpitala się nie położę” – tak mówi minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. To odpowiedź na apel Tomasza Kality, chorego na raka mózgu byłego rzecznika SLD, by minister położył się z nim na oddział onkologiczny i by zobaczył „jak chory jest system leczenia raka”.

„Jestem do dyspozycji, by rozmawiać o problemach pacjentów onkologicznych. Zapraszam do siebie pana Kalitę, ale do szpitala się nie położę” – tak mówi minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. To odpowiedź na apel Tomasza Kality, chorego na raka mózgu byłego rzecznika SLD, by minister położył się z nim na oddział onkologiczny i by zobaczył „jak chory jest system leczenia raka”.
Tomasz Kalita /Radek Pietruszka /PAP

Wyznaczenie terminu spotkania jest po stronie ministerstwa, ale w rozmowie z RMF FM Konstanty Radziwiłł zapowiedział, że jeśli Tomasz Kalita chce mu przekazać ważne informacje na temat sytuacji pacjentów, to jest otwarty na spotkanie. Oczywiście, jeżeli będzie taka potrzeba, to ja też go zaproszę do siebie - powiedział minister.

Dzisiaj byłego rzecznika SLD przyjęła para prezydencka.

Dlaczego nie opowiedzieć ministrowi, jak to wygląda, więc bardzo chętnie. Jak tylko dostanę zaproszenie, to jak najbardziej przyjdę i proszę się nie bać panie ministrze, nie położę się w Ministerstwie Zdrowia - mówił wcześniej Kalita.

Wcześniej chory na raka mózgu Tomasz Kalita w Porannej rozmowie w RMF FM gorąca zapraszał ministra zdrowia do potowarzyszenia mu na oddziale onkologicznym.

Ja zapraszam serdecznie, panie ministrze Radziwiłł, przestańmy dyskutować o leczniczej marihuanie - Sejm się tym już praktycznie zaraz będzie zajmował, bo jutro temat jest w komisji zdrowia - ale zajmijmy się kolejną rzeczą, zajmijmy się tym, żeby porozmawiać o systemie opieki onkologicznej. Wystarczy, że położy się pan (do szpitala - red.) nawet ze mną, zapraszam, na tydzień przed chemią, tydzień po chemii możemy jeszcze zostać - i pan posłucha tych pacjentów. Ja mogę panu towarzyszyć, proszę się nie bać, nie lękać - przeszedłem to, więc z takiego życia koszarowego pana poinstruuję - mówił.

(az)