Henryka Stokłosę zamieszanego w aferę korupcyjną w Ministerstwie Finansów od tygodnia szuka prokuratura i policja z całego kraju. Przed południem sąd zdecyduje czy wydać za nim list gończy.

Miejsce pobytu Stokłosy podobno znają już służby specjalne. Potwierdził to w Kontrwywiadzie RMF koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann: Organy ścigania wiedzą gdzie jest i co zrobić, żeby stanął przed wymieram sprawiedliwości. Wassermann nie chciał jednak zdradzić, czy Stokłosa jest w Polsce.

Jak dowiedział się reporter RMF, funkcjonariuszom ABW udało się wstępnie ustalić miejsce pobytu byłego senatora i wersja służb specjalnych potwierdzałaby nasze informacje sprzed tygodnia, że poszukiwany ukrywa się gdzieś za granicą.

Po upublicznieniu informacji o ucieczce Henryka Stokłosy, prokuratura praktycznie natychmiast zwróciła się o wydanie listu gończego. Później o pomoc zostali poproszeni policjanci w całej Europie. Próba o ustalenie miejsca po bytu senatora trafiła także do ABW. Już wtedy Wassermann na antenie RMF mówił, że złapanie Stokłosy to tylko kwestia czasu. To możliwe, gdyż szuka go Centralne Biuro Śledcze ABW i Wywiad.

Jak twierdzi jeden lekarzy w Gliwic, Henryk Stokłosa jest na Śląsku, ponieważ badał się u niego. Zjawił się we gabinecie z doklejoną brodą, wąsami i w okularach. Policja zajęła się tą sprawą, mimo że choć jak do tej pory to pierwsze i jedyne takie zgłoszenie. A z podinspektorem Andrzejem Gąską ze śląskiej policji rozmawiała reporterka RMF Aneta Goduńska.