Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie piątkowej gali PunchDown we Wrocławiu. Jeden z zawodników Artur "Waluś" Walczak cały czas jest w stanie krytycznym.

Śledczy będą sprawdzać legalność wydarzenia oraz czy organizatorzy PunchDown we Wrocławiu zachowali procedury bezpieczeństwa. Będą oni przesłuchiwani. Zabezpieczany jest monitoring i nagranie z karetki. Trzeba też ustalić, czy PunchDown - czyli policzkowanie się - w ogóle jest sportem.

Śledztwo wszczęto z urzędu. Dotyczy ono narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi prokurator Małgorzata Dziewońska, rzecznik prasowa prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

To początek śledztwa. Nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów.

Puchchdown to dyscyplina polegająca na policzkowaniu się. Staje się w Polsce coraz bardziej popularna. Do tego stopnia, że organizowane są specjalne gale. Jedna z nich odbyła się we Wrocławiu.

W batalii półfinałowej gali PunchDown 5 strongman Artur "Waluś" Walczak stanął naprzeciw Dawida "Zalesia" Zalewskiego. Po ciosie zadanym przez rywala "Waluś" padł.

Trafił do szpitala. Jego stan jest krytyczny. Sportowiec jest w śpiączce farmakologicznej.

 

Opracowanie: