Ciało Andrzeja I., właściciela firmy handlującej bronią, który na zlecenie rządu miał dostarczać respiratory, zostało skremowane w Albanii, a urnę z prochami rodzina pochowała 15 lipca - wynika z nieoficjalnych informacji TVN24.pl. Wcześniej portal informował, że prokuratura dysponuje niepotwierdzoną informacją, że Andrzej I. nie żyje.

Nieoficjalne informacje o śmierci "handlarza bronią" krążą od kilku tygodni. Portalowi tvn24.pl tę informację potwierdził Karol Blajerski, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie.

"Dysponujemy niepotwierdzoną informacją o śmierci Andrzeja I. Z tego względu podjęto działania służące urzędowemu stwierdzeniu tej okoliczności" - powiedział prokurator Blajerski.

Według nieoficjalnych informacji tvn24.pl, ta "niepotwierdzona informacja" to akt zgonu wystawiony w Tiranie. Z ustaleń portalu wynika, że Andrzej I. został skremowany w Albanii, a pogrzeb, w którym udział wzięła rodzina i bliscy, odbył się 15 lipca.

Portal podaje, że te informacje zbierała i weryfikowała także policja. "Fakt śmierci potwierdziliśmy swoimi kanałami, bezpośrednio w Albanii oraz za pośrednictwem Europolu" - usłyszeli dziennikarze w Komendzie Głównej Policji.

"Dlatego wystąpiliśmy już formalnie do prokuratury o odwołanie poszukiwań" - przekazał rozmówca tvn24.pl.

Gdyby śmierć podejrzanego została potwierdzona urzędowo, to śledztwo ws. respiratorów musiałoby zostać umorzone z powodu śmierci podejrzanego.

Afera respiratorowa

Ministerstwo Zdrowia podpisało w kwietniu 2020 roku umowę na dostawę 1 241 respiratorów. Miała je dostarczyć firma E&K, należąca do handlarza bronią Andrzeja I. Spółka z umowy wywiązała się tylko częściowo - do Polski trafiło jedynie 200 respiratorów. 

W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do MZ w kwietniu i w maju 2020 r., resort odstąpił od umowy. Na firmę nałożono kary umowne w wysokości 10 proc. wartości niezrealizowanego zamówienia, a za opóźnienie w dostawie w wysokości 0,2 proc. wartości dostawy za każdy dzień zwłoki.

Mężczyzna ukrywał się przed organami ścigania. Według informacji mediów, wyjechał z Polski w grudniu 2020 roku. List gończy za nim został wystawiony w marcu przez prokuraturę w Lublinie w tym roku.