​Helsińska Fundacja Praw Człowieka wzywa sędziów i lekarzy o niebranie pod uwagę wczorajszego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. TK orzekł, że aborcja ze względu na ciężkie uszkodzenie płodu jest niekonstytucyjna.

Zdaniem fundacji "tzw. orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego" stanowi atak na prawa kobiet, prawa rodziny i wolność jednostki od nieludzkiego i poniżającego traktowania.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka twierdzi, że decyzja podjęta przez trybunał "w tak ukształtowanym składzie, nie jest w istocie orzeczeniem. Wezwali sędziów i lekarzy do tego, by nie brali go pod uwagę przy podejmowaniu decyzji.

Fundacja w przyjętym stanowisku pisze, że decyzja TK doprowadzi do zwiększenia podziemia aborcyjnego oraz turystyki aborcyjnej. "Wprowadzone tzw. wyrokiem TK ograniczenia dotkną przede wszystkim kobiety niezamożne, wykluczone społecznie, pogłębiając biedę ich i ich rodzin i narażając je na poniesienie negatywnych konsekwencji zdrowotnych" - podkreślono.

"To zmuszanie kobiet i ich rodzin do bohaterstwa i wyrzeczeń, narażanie kobiet na cierpienie fizyczne i psychiczny ból" - czytamy w komunikacie. "To jaskrawe naruszenie praw człowieka" - podkreślono. 

W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. W uzasadnieniu wskazano, że życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę.

Trybunał zajął się sprawą po tym, jak wniosek złożyło 119 posłów PiS, PSL-Koalicji Polskiej i Konfederacji.

Po decyzji TK w Warszawie przed budynkiem Trybunału Konstytucyjnego, siedzibą PiS na Nowogrodzkiej i domem Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu odbywały się protesty. Policja użyła gazu łzawiącego i zatrzymała kilkanaście osób.