Wojska Bolesława Chrobrego idą na Ruś Kijowską. To kraj, który 1000 lat później Władimir Putin nazwie kolebką Rosji. Wkrótce armia polskiego księcia przełamie nad Bugiem obronę Jarosława Mądrego, syna nomen omen Władimira Wielkiego i wedrze się do Kijowa, gdzie pojmana zostanie Przedsława. Chrobremu towarzyszy zbrojna drużyna z Cesarstwa Niemieckiego w liczbie około 300 konnych i oddziały węgierskie. Wspomagają go także wojownicy koczowniczych Pieczyngów. Polski władca umiejętnie buduje sojusze, prowadzi wyrafinowaną politykę i bezwzględnie eliminuje rywali. Jak poradziłby sobie dzisiaj?

Bolesław idąc na zachód, toruje drogę na wschód

Zanim Chrobry ruszył na Kijów, musiał poradzić sobie z Niemcami. Po śmierci Ottona III, który darzył polskiego księcia szczególnymi względami, na tron I Rzeszy wstąpił Henryk II - nieprzepadający za krewkim władcą ze wschodu. 

Pierwszy cios wyprowadził jednak Bolesław, paląc gród Strzałę, uprowadzając ludność, żądając oddania Miśni, a następnie przekraczając Łabę w ramach uderzenia wyprzedzającego. Rozpoczęły się lata wojen, które spustoszyły tereny przygraniczne Polski i Świętego Cesarstwa. Krwawe konflikty trwały z przerwami do 1018 roku, ale dzięki zdolnościom strategicznym i umiejętności zawiązywania sojuszy, Chrobry mógł na koniec ogłosić wcielenie do państwa ziemi łużyckiej i mileckiej. 

Pokój w Budziszynie przypieczętował zwycięstwo kraju, który powstał kilkadziesiąt lat wcześniej, nad cesarstwem roszczącym sobie ambicje do odtworzenia potęgi imperium rzymskiego.

Książę Bolesław miał otwartą drogę na Kijów i zyskał nieoczekiwanego sprzymierzeńca.

Niemiecki kronikarz - hejter Chrobrego

O losach Bolesława Chrobrego wiemy głównie dzięki relacjom niemieckiego kronikarza Thietmara. Biskup z Merseburga serdecznie polskiego księcia nie cierpiał i starał się przedstawiać go w jak najgorszym świetle, ale między słowami da się wyczytać w jego zapiskach ukryty podziw dla zdolności władcy.

Równocześnie Thietmar pełnił rolę kogoś w rodzaju współczesnego propagandysty, który wspiera politykę własnego państwa, robiąc to, co potrafi najlepiej - pisząc. I tak, gdy kronikarz zaświadcza o wyprawie Bolesława na Ruś w 1018 roku, podkreśla w swojej relacji, że kampanię zorganizowano "za namową" Niemców. Tych samych, z którymi Polska walczyła przecież chwilę temu.

Cytat

„Tak radykalna zmiana frontu przez cesarza może potwierdzać jego desperacką gotowość do spełnienia wszelkich oczekiwań Chrobrego, aby tylko zapobiec dalszej, beznadziejnej wojnie z Polakami”
analizuje prof. Przemysław Urbańczyk w książce „Bolesław Chrobry – lew ryczący”

Cesarz Henryk II musiał dokonać wyboru. Rok wcześniej zawarł doraźny sojusz właśnie z Rusią nękającą polskie granice, ale prawdopodobnie zrozumiał, że Polska będzie partnerem efektywniejszym, zwłaszcza że wielki książę kijowski Jarosław Mądry utrzymywał bliskie relacje z Bizancjum, które z kolei zagrażało interesom Cesarstwa Niemieckiego w Italii...

Ta wielowymiarowa matryca wzajemnych relacji i powiązań, pokazuje, że stosunki polityczne 1000 lat temu były równie skomplikowane jak teraz i trzeba było wykazać się "lisią chytrością" - to określenie, którym kronikarz Thietmar opisuje Chrobrego  - by w tej grze nie być jedynie pionkiem.

Wielkie zwycięstwo na Rusi

Z Bolesławem idą więc na Ruś kontyngenty wojskowe z Niemiec oraz Węgier, bo polski władca zawarł w międzyczasie przymierze także z królem Istvanem. Od południa Kijów - największą metropolię regionu - atakują koczowniczy Pieczyngowie. Wojska Jarosława, liczebnie zbliżone do najeźdźców, zostają rozbite, Bolesław wjeżdża tryumfalnie do Kijowa i uderza mieczem Szczerbcem o Złotą Bramę, co jest niemożliwe, bo Złota Brama jeszcze prawdopodobnie wówczas nawet nie stała, a Szczerbiec został wykuty znacznie później, bo w XIII wieku. Ale ten fragment to część wielkiego mitu o pierwszym królu Polski, typowy w opowieściach wysławiających wielkich władców. 

Do sfery mitu nie należy jednak fakt, że na tronie Kijowa osadzony został wtedy brat Jarosława, Świętopełk, a Bolesław "ten stary wszetecznik" (znów Thietmar) uprowadził i zbrukał Przedsławę, czyli księżną kijowską. Czyn polskiego władcy, choć makabryczny, oceniany jest często jako symboliczna demonstracja objęcia władzy na Rusi. Przedsława została nałożnicą polskiego władcy, który jednak był już ożeniony z córką margrabiego miśnieńskiego - Odą. 

Cytat

„(…) w ten sposób nieokiełznany w swojej fantazji Bolesław swoiście powiązał Wschód z Zachodem”
konkluduje profesor Urbańczyk

I tak Polska na wieki przypieczętowała swój los na rozstajach Europy.

Bolesław Bezczelny

Co zrobił polski władca po kijowskim tryumfie? Mając świadomość, że znajduje się między dwoma imperiami - I Rzeszą na zachodzie i Bizancjum na południu - wysłał poselstwa do obu, powiadamiając o zwycięskiej kampanii. Henrykowi II Bolesław podziękował za okazane wsparcie, ale w przypadku podróży do Konstantynopola przedstawiciele polskiej dyplomacji mieli zupełnie inne zadanie.

Według Thietmara, posłowie, którzy przybyli na dwór Bazylego II, mieli przekazać mu, że choć oczywiście polski władca chętnie utrzyma "przyjaźń" między krajami, to jeśli bizantyjski cesarz nie odwzajemni uczuć, zyska "zdecydowanego i nieustępliwego wroga". To zdumiewająca zuchwałość, która była z jednej strony dowodem na to, że Bolesław czuł się wówczas piekielnie mocny, a z drugiej, że grał va banque, chcąc wyraźnie podkreślić rolę swoją i swojego kraju w regionie.

Gdyby dziś prezydent Polski poleciał do USA i pogroził palcem Donaldowi Trumpowi, konsekwencje mogłyby być straszliwe. Bolesław miał jednak swoisty sposób rozumienia polityki międzynarodowej. I - trzeba mu oddać co królewskie - miał też wyniki.

Bolesław Chrobry na prezydenta?

Jak zatem Bolesław Chrobry sprawdziłby się jako przywódca Polski w czasach obecnych?

Choć od tamtych wydarzeń dzieli nas 1000 lat, pewne mechanizmy geopolityczne pozostają niezmienne. Polska wciąż znajdując się między Wschodem a Zachodem, musi lawirować między interesami silniejszych sąsiadów i dbać o własną niezależność.

W tych warunkach pragmatyzm, zdolność do zawierania sojuszy i bezwzględność w obronie interesów państwa Chrobrego mogłyby okazać się bezcenne. Znany z umiejętności wykorzystywania słabości przeciwników i budowania koalicji, prawdopodobnie dążyłby do wzmocnienia pozycji Polski w NATO i UE, jednocześnie rozwijając własny potencjał militarny i gospodarczy. Nie unikałby trudnych decyzji, stawiałby na silną armię, nowoczesne technologie i aktywną politykę zagraniczną.

Polska, granicząc z Ukrainą i będąc jednym z głównych orędowników wsparcia dla Kijowa, znalazła się na pierwszej linii frontu informacyjnego i militarnego oraz hybrydowego konfliktu. W interesie Bolesława byłoby wsparcie sąsiada, który mógłby osłabić głównego rywala ze wschodu. 

Mając świadomość niepewności sojuszy, Chrobry dążyłby do budowania regionalnych koalicji i wzmacniania własnej niezależności, dokładnie jak 1000 lat wcześniej. A może w swojej "lisiej chytrości" zrobiłby coś tak zuchwałego i niespodziewanego, że nawet Donald Trump musiałby przyznać: "o przywódcach wiem prawdopodobnie więcej niż ktokolwiek, to naprawdę świetny facet i świetny lider, jeden z najlepszych, jakich kiedykolwiek poznałem".

Co powiedział o Chrobrym cesarz Bizancjum? O tym media milczą.

Opracowanie: