Młodzi ludzie spotykają się ze znajomymi, chodzą do kin lub teatrów, a także korzystają z dobrodziejstw, jakie daje technologia XXI wieku. Ciężko nam sobie zatem wyobrazić, jak mogło wyglądać życie młodzieży we wczesnym średniowieczu. Przyglądamy się temu dziś, w 1000. rocznicę koronacji Bolesława Chrobrego na pierwszego króla Polski.

Chcąc wyjaśnić, jak za czasów panowania Bolesława Chrobrego wyglądało życie młodych ludzi, trzeba przede wszystkim spojrzeć na strukturę ówczesnego społeczeństwa. Jak mówi w rozmowie z RMF FM prof. Przemysław Urbańczyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk, istniały wówczas tylko dwie klasy - ludzie skupieni wokół władcy (w tym kler) i reszta mieszkańców, czyli w zasadzie wyłącznie chłopi.

"Żyło się intensywnie, ale krótko"

O ile arystokracja zajmowała się obroną i zarządzaniem, a księża - stroną duchową, to zadaniem pozostałych ludzi było głównie dostarczanie żywności.

Jeżeli mówimy o młodzieży, to trzeba pamiętać, że w tym czasie żyło jej się intensywnie, ale krótko. Średnia wieku była o wiele niższa niż dzisiaj. To nie dotyczyło tylko tych warstw ciężko pracujących na roli, ale również członków najwyższych władz, których nie omijały choroby związane z brakiem higieny. Było to też związane z ryzykiem, jakim był udział w licznych wojnach - mówi mediewista.

Nawet ludzie postawieni najwyżej w hierarchii, jak cesarze, żyli bardzo krótko. Najlepszym przykładem jest Otton II, który zmarł w wieku 28 lat. Jeszcze krócej żył jego syn, Otton III, który odszedł z tego świata w wieku zaledwie 22 lat. Bolesław Chrobry, który umarł, mając 58 lat, zaliczał się już właściwie do starców - zauważa żartobliwie archeolog.

Jak wyglądało życie elity i chłopów?

Życie ówczesnej młodzieży na wsi znacząco różniło się od tego, jakie prowadzili ich rówieśnicy wywodzący się z warstwy arystokratycznej. Jak mówi w rozmowie z RMF FM prof. Przemysław Urbańczyk, członkowie elity kształcili i wychowywali swoje dzieci stosownie do ról, jakie miały im przypaść.

Chłopcy byli głównie przygotowywani do walki, do służby wojskowej. Popularną formą spędzania czasu były też polowania. Córki z wyższych warstw przygotowywane były do zamążpójścia, chyba że wyznaczono im rolę modlenia się za pomyślność rodziny i umieszczano je w klasztorach. Zresztą niektórych synów też przeznaczano do służby zakonnej - zauważa pracownik Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk.

Życie młodych chłopów naznaczone było ciężką pracą, przemocą i wojnami. Za czasów panowania Bolesława Chrobrego wojna na niektórych terenach miała de facto charakter endemiczny.

Młodzież chłopska cały czas pracowała i to ciężko. Poza tym trzeba pamiętać, że były to czasy bardzo burzliwe, pełne wojen. Bolesław Chrobry właściwie co dwa lata prowadził jakąś wojnę - albo agresywną, albo obronną. Armie, które przetaczały się np. przez Śląsk - bo to głównie stamtąd nadciągały wojska inwazyjne - zabierały żywność, z pewnością też tych chłopów mordowały - wyjaśnia naukowiec.

Poza kradzieżą żywności i zabijaniem najeźdźcy powszechnie porywali ludność wiejską i bydło, które następnie przenoszono na swoje terytorium, dzięki czemu zwiększano zaludnienie.

Oprócz życia naznaczonego ciężką pracą i przemocą społeczność wiejska często doświadczała też głodu. Trzeba pamiętać, że z jednego wysianego ziarna otrzymywano może trzy ziarna, więc to było często na granicy przeżycia. Przednówki (historyczne określenie czasu liczonego na wsi pomiędzy okresem kończenia się zapasów żywności z poprzedniego roku w gospodarstwach a okresem zazielenienia się łąk i pierwszych plonów w nowym roku - przyp. red.) z pewnością były bardzo trudne. Ówczesne bydło było prawie dwa razy mniejsze od dzisiejszego. Na pewno wspomagano się też eksploatacją lasów i wód, czyli trudniono się zbieractwem, łowiectwem i rybołówstwem - mówi rozmówca RMF FM.

Praca i obowiązki były podstawą wychowania

Tak naprawdę nie wiadomo, co młodzież sprzed tysiąca lat robiła w wolnym czasie, bowiem nie ma na ten temat w zasadzie żadnych informacji. Od czasu do czasu udaje się znaleźć miniaturki przedmiotów, które można uznać za zabawki - łódki z kory czy mini naczynia gliniane.

Jak to dzieci - muszą się czymś bawić i rodzice najwyraźniej im takie zabawki dostarczali - zauważa prof. Przemysław Urbańczyk, dodając, że takich znalezisk jest jednak bardzo mało. Dzieciństwo nie było wtedy czymś spokojnym, zdrowym i rozrywkowym, jak to jest dzisiaj - podkreśla.

Choć za czasów panowania Bolesława Chrobrego był podział na dwie klasy społeczne, czyli arystokrację z klerem i chłopów, to w późniejszych wiekach pojawiło się mieszczaństwo, wójtowie i zakładcy, czyli ci, którzy organizowali na zlecenie właściciela ziemi nowe osady. Niestety, na temat życia młodzieży w późniejszych czasach wciąż niewiele wiadomo. Czasem pojawiają się, ale to też dużo później, w pełnym średniowieczu, jakieś ilustracje, malunki, na których widać dzieci. Są one właściwie takimi miniaturkami dorosłych - mówi w rozmowie z RMF FM mediewista.

Dzieciństwo nie było jakoś specjalnie hołubione i wyróżniane. Praca i obowiązki były podstawą wychowania - zauważa prof. z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. To trwało przecież aż do XIX, a nawet do XX wieku na terenach wiejskich w Polsce, gdzie dzieci od początku były wykorzystywane w gospodarstwie - dodaje.

Inna granica dorosłości

Trzeba pamiętać, że 1000 lat temu granica dorosłości była inna. Osiągało się ją już w wieku 15 lat - taki chłopiec był już uznawany za dorosłego i zdolnego do podjęcia poważnych obowiązków. Dobrym przykładem z czasów Bolesława Chrobrego jest Otton III, który został koronowany w wieku raptem trzech lat.

W wieku tych trzech lat zmarł jego ojciec (Otton II - przyp. red.), on został formalnie królem, no ale rządziły w jego imieniu najpierw babka Adelajda, a potem matka Teofano. Kiedy osiągnął 15. rok życia, został uznany za dorosłego i stanął na czele największej europejskiej potęgi - przypomina w rozmowie z RMF FM prof. Przemysław Urbańczyk.

To się nam w głowie nie mieści. Dzisiaj 15-latek jest jeszcze małym dzieckiem, które podlega ochronie i niewiele się od niego wymaga w większości rodzin. Tam musiał już wziąć odpowiedzialność za bardzo ważne sprawy, również dowodzenie wojskiem. Otton III jako 15-latek od razu samodzielnie poprowadził w 995 r. wyprawę wojenną przeciwko Słowianom Połabskim, w której to zresztą wyprawie wziął udział Bolesław Chrobry - informuje mediewista.

Uczuciami młodych nikt się nie przejmował

Im więcej było rąk do pracy w gospodarstwie, tym lepiej. Dopiero ślub wymagał zbudowania nowego gospodarstwa, założenie rodziny oznaczało stworzenie nowego gospodarstwa - mówi pracownik Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk.

Młodzi ludzie nie mogli sami decydować, z kim zwiążą się na resztę życia. Nie było mowy o żadnym wybieraniu sobie małżonków - o tym decydowali rodzice.

Małżeństwo było inwestycją rodową - wybierano współmałżonków zależnie od tego, jakie były interesy polityczne czy gospodarcze rodziców. Sam Bolesław Chrobry to odczuł, bo Mieszko I wyraźnie szukał dla niego żony jak najlepszej politycznie. Pierwsze dwie - jedna to była margrabianka saska, druga jakaś księżniczka węgierska - zostały po prostu odesłane. Dopiero z trzecią żoną Emnildą spędził ponad 20 lat. Miał więc ostrą szkołę polityki matrymonialnej - zauważa żartobliwie naukowiec.

Co istotne, obowiązkiem dzieci władcy był ślub z cudzoziemcem, bo to zwiększało zakres władzy rodu. Interesy rodu były najważniejsze, uczuciami poszczególnych ludzi nikt się nie przejmował - konkluduje prof. Przemysław Urbańczyk.

Opracowanie: