Ma tylko 6 lat i ogrom cierpienia za sobą, a lekarze wciąż walczą o przywrócenie mu sprawności. Mały Sebastian w lutym w wypadku samochodowym pod Opolem stracił najbliższą rodzinę, sam został bardzo ciężko ranny. Plany leczenia utrudniła pandemia, ale 10 miesięcy po wypadku chłopiec przeszedł pomyślnie operację plastyki stawu ramiennego, co ułatwi dopasowanie protezy. Zabieg wykonali lekarze ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.

Rodzice i siostra chłopca zginęli w lutym 2020 roku w wypadku komunikacyjnym pod Opolem. Sebastian przeżył jako jedyny i przez długi czas walczył o życie. Doznał licznych, skomplikowanych złamań i urazów, konieczna była amputacja prawej ręki na poziomie ramienia. Dziś Sebastian walczy o sprawność i samodzielność.

6-letni Sebastian, który w lutym tego roku w wypadku samochodowym stracił całą najbliższą rodzinę, a sam został bardzo ciężko ranny, w Szpitalu Miejskim nr 4 w Gliwicach przeszedł pomyślnie operację plastyki stawu ramiennego, co ułatwi dopasowanie protezy.

Plany leczenia chłopca mocno utrudniła pandemia koronawirusa. Dziadkowie, którzy przejęli opiekę nad Sebastiankiem, robili wszystko, co tylko możliwe, żeby chłopiec jak najszybciej został poddany kolejnemu, bardzo potrzebnemu zabiegowi. Bardzo się cieszę, że pan doktor nas tu, w Gliwicach, przyjął, że wszystko szybko załatwimy. Sprawy medyczne to teraz nasz priorytet - powiedziała babcia chłopca Stanisława Łobuz.

Babciu, przytul!

Zabieg wykonali lekarze ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.

Dokonaliśmy plastyki, jest to plastyka w miejscu po amputacji kości ramiennej, co ułatwi zaprojektowanie protezy, która będzie mogła spełniać funkcje utraconej kończyny. Zapewni też naszemu małemu bohaterowi lepsze funkcjonowanie - powiedział ordynator oddziału ortopedii w Szpitalu Miejskim nr 4 w Gliwicach dr Andrzej Baryluk, który przeprowadził operację wraz z medykami z oddziału chirurgii dziecięcej.

To jest etap przygotowawczy, kończący - mam nadzieję - ten ciemny okres związany z ostra fazą urazu. Równolegle jest rehabilitowany, pionizowany, nauka chodzenia jest prowadzona. Także działamy kompleksowo - dodaje lekarz.

W szpitalnej sali Sebastianowi towarzyszy - oprócz babci - ulubiona zabawka, figurka Shreka. Nagle, w czasie zabawy, prosi: Babciu, przytul! Tak jest nieustannie. Przytulam go, ile tylko mogę, wspieram, pocieszam, jestem zawsze przy nim - opowiada Stanisława Łabuz.

Opracowanie: