Moja mama leży, leży na podłodze, nie rusza się - taki telefon odebrał w piątek w południe dyżurny komendy z Wejherowa. Dzwoniła czteroletnia dziewczynka. Nie potrafiła powiedzieć, gdzie mieszka, ale policjant cierpliwie prowadził rozmowę, aż dziecko podało adres. Wówczas na miejsce pojechali funkcjonariusze. Matka dziewczynki trafiła do szpitala.

Policjant w piątek odebrał nietypowy telefon. Dzwoniła mała dziewczynka. Początkowo powtarzała tylko, że jej mama leży na podłodze. Nie umiała powiedzieć ani na jakiej ulicy mieszka, ani w jakiej miejscowości. Dyżurny spokojnym głosem zadawał dziewczynce proste pytania. W końcu ustalił, jak się nazywa dziecko oraz ulicę, gdzie mieszka. Resztę potrzebnych informacji uzyskał dzięki specjalnemu policyjnemu systemowi informatycznemu. Udało się mu ustalić, że rodzina mieszka w Redzie.

Na miejsce zdarzenia wysłano patrol policji. W mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli na podłodze leżącą kobietę, a obok niej przestraszoną 4-letnią dziewczynkę. Wezwano pogotowie ratunkowe. Kobieta trafiła do szpitala. Dziewczynką zaopiekowali się bliscy.

Posłuchaj, jak dzielna czterolatka wezwała pomoc dla swojej mamy.