Na 25 lat więzienia skazany został mężczyzna, który w 2008 roku miał zabić w Opolu 78-letnią kobietę. Proces Pawła W. był poszlakowy. To już trzeci wyrok w tej głośnej sprawie.

Wyrok został ogłoszony po ponad półtoragodzinnej naradzie. Sędzia Robert Mietelski w uzasadnieniu mówił, że choć nie ma bezpośrednich świadków zdarzenia, to dowody i poszlaki w tej sprawie utworzyły nieprzerwany ciąg zdarzeń wskazujący na winę 30-letniego obecnie Pawła W. Wyrok jest nieprawomocny.

Do głośnego zabójstwa na tle rabunkowym doszło w marcu 2008 roku w Opolu. Prokuratura Rejonowa zarzuciła później Pawłowi W., że zadał kilkanaście śmiertelnych ciosów ostrym narzędziem 78-letniej mieszkance bloku przy ul. Spychalskiego, a potem zabrał jej wartą 200 zł obrączkę.

Mężczyzna nie przyznał się do winy. Podczas pierwszych przesłuchań, do których doszło jeszcze w marcu 2008 roku, kilka dni po znalezieniu zwłok staruszki, Paweł W. twierdził, że chciał jedynie okraść kobietę. Wynajmowała ona pokoje studentom, a W. znalazł jej numer telefonu w ogłoszeniu i skontaktował się, udając, że szuka mieszkania dla koleżanki. Zdobył zaufanie starszej kobiety na tyle, że ta dała mu klucze, aby mógł przewieźć rzeczy dziewczyny. W podobny sposób Paweł W. okradł już wcześniej inną mieszkankę Opola.

W wyjaśnieniach mówił, że gdy przyszedł drugi raz do mieszkania 78-latki z zamiarem okradzenia jej, ta już nie żyła. A że potrzebował pieniędzy m.in. na czynsz i hazardowe długi, zdjął kobiecie obrączkę, którą sprzedał potem u jednego z opolskich jubilerów. Podczas kolejnych przesłuchań wycofał jednak zeznania dotyczące kradzieży obrączki.

Po pierwszym procesie, w październiku 2009 roku, mężczyzna został uznany za winnego zabójstwa i skazany na 25 lat więzienia oraz 10 lat pozbawienia praw publicznych. Sąd zaznaczył wtedy, że o przedterminowe zwolnienie z więzienia Paweł W. może ubiegać się dopiero po 20 latach.

W marcu 2010 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uchylił jednak ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. W czerwcu 2012 roku, po ponownym procesie, Sąd Okręgowy w Opolu uniewinnił Pawła W. od zarzutu zabójstwa. Skazał go natomiast na 2,5 roku więzienia za ograbienie zwłok. Apelację złożyła jednak prokuratura, a wrocławski sąd apelacyjny uwzględnił jej argumenty i ponownie odesłał sprawę do rozpatrzenia opolskiemu sądowi.

Przyłapany na gorącym uczynku?

Od lutego tego roku proces toczył się po raz trzeci. Sędzia Mietelski podkreślał, że kluczowe dla sprawy było m.in. ustalenie czasu zgonu 78-latki. Kolejni biegli wskazywali na 11 marca 2008 roku, czyli dzień, w którym Paweł W. miał sprzedać obrączkę u pobliskiego jubilera. Z zeznań świadków - znajomych oskarżonego - wynikało też, iż tego dnia wieczorem był bardzo zdenerwowany i zachowywał się nieswojo.

M.in. na podstawie tych zeznań oraz szeregu innych dowodów sąd ustalił wersję zdarzeń. Miały one wyglądać tak: Paweł W., który miał już klucze do mieszkania starszej kobiety, zadzwonił do niej, by się upewnić, czy nie ma jej w domu. Ta nie odebrała telefonu, bo wyszła w tym czasie do sąsiadów. Paweł W. - pewny, że mieszkanie jest puste - wszedł do środka i zaczął je plądrować. Wtedy 78-latka wróciła i złapała go na gorącym uczynku. Zaskoczony mężczyzna spanikował i - choć pierwotnie nie miał zamiaru zabić - zadał kobiecie ciosy. Sędzia Mietelski zaznaczał, że później Paweł W. obrabował jeszcze zwłoki, zabierając obrączkę.

W. występował w tym procesie z wolnej stopy, ale nie było go na ogłoszeniu wyroku. Jego obrońca odmówił komentarza.