Po 15 latach, więzienie opuścił dziś Grzegorz Piotrowski, zabójca księdza Jerzego Popiełuszki. Były kapitan SB odbywał karę za udział w najgłośniejszej zbrodni aparatu władz PRL lat 80. W 1985 roku byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa skazano za morderstwo duchownego na 25 lat więzienia. Po dwukrotnej amnestii wyrok skrócono do 15 lat.

Rzecznik więzienia Ryszard Wójcicki oświadczył, że zabójca księdza Jerzego Popiełuszki opuścił zakład wczesnym rankiem. Dziennikarzom odczytano oficjalny komunikat przygotowany przez władze więzienia. "Pan Piotrowski pierwotnie miał wyjść o 16:00, jednak on i jego żona poprosili o przesunięcie terminu na wczesne godziny ranne. Chcieli uniknąć kontaktu z mediami". Oficjalna wersja jest taka, że Piotrowski opuścił Zakład Karny w Opolu o 5:20, bo miał dobre połączenie autobusowe z jego miejscowością. To wtedy z zakładu wyjechała więźniarka. Czy był tam zabójca księdza Popiełuszki - tego rzecznik więzienia nie potwierdził, ale jest to prawdopodobne. Jeżeli rzeczywiście Grzegorz Piotrowski opuścił opolskie więzienie w więźniarce, to ciekawe kto za to zapłacił.

51-letni dziś Piotrowski był szefem "szwadronu śmierci", który 19 października 1984 roku porwał Popiełuszkę. Kapelana podziemnej "Solidarności" oficerowie SB pobili i wrzucili do bagażnika auta. Potem przywiązali mu do nóg worek z kamieniami, zakleili usta taśmą i wrzucili do Zalewu Wiślanego pod Włocławkiem. W 1985 roku, Piotrowski i jego przełożony - Adam Pietruszka (skazany za podżeganie i pomocnictwo w zbrodni) - dostali wyroki po 25 lat więzienia. Pozostali sprawcy zbrodni po 15 i 14 lat więzienia. Proces w dużej mierze reżyserowało MSW. Skazanych dwukrotnie objęto amnestią - Piotrowskiemu złagodzono karę do 15 lat. Od 15 maja Grzegorz Piotrowski przebywał Zakładzie Karnym w Opolu. Jest to zakład otwarty, przebywają tam jedynie osoby, którym kończą się wyroki więzienia. A o tym co robił przez ostatnie trzy miesiące - mówi major Mieczysław Szyszka, kierownik Zakładu Karnego w Opolu przy ulicy Partyzanckiej:

Tymczasem jak pisze jedna z gazet, Piotrowski chce pracować jako dziennikarz antyklerykalnego pisma. "Niech w innej gazecie Humer i Wolińska piszą o czasach stalinowskich, a mordercy z Kredyt Banku niech robią reportaże kryminalne" - komentuje autor artykułu. "Znają się na tym równie dobrze, jak Piotrowski na Kościele" - dodaje.

foto Marek Grygorowicz RMF Opole

12:40