Strażacy opanowali pożar w Instytucie Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego. Z nieznanych przyczyn zapaliły się trzy górne piętra; wcześniej doszło do wybuchu. Ewakuowano 1000 osób.

W pożarze nikt nie został ranny, ale 27-letnia kobieta trafiła do szpitala z objawami zatrucia dymem. Przez kilkadziesiąt minut paliły się trzy górne kondygnacje 10-piętrowego budynku. Z okien instytutu, położnego w samym centrum Wrocławia, wciąż wydobywa się czarny dym. Posłuchaj relacji naszej reporterki Barbary Zielińskiej:

To bardzo trudna akcja ze względu na łatwopalne materiały i substancje wybuchowe, jakie znajdują się w środku. Z tego względu nie możemy używać wody, lecz substancje neutralizujące. Ponadto, budynek jest wysoki, a pożar wybuchł na górnych piętrach. Musimy używać sprzętu wysokościowego - powiedział komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu Zbigniew Szczygieł.

Policja i straż ewakuowała ok. tysiąca pracowników i studentów. Pożar był na tyle poważny, że policja ewakuowała również ludzi z okolic budynku - na blisko 50 metrów od Instytutu. Miejsce pracy musieli również opuścić pracownicy, budujący tuż obok bibliotekę uniwersytecką. Dwa lata temu w wybuchu w Instytucie zginął jego pracownik.