Być może już dziś rozpocznie się jedna z najtrudniejszych podwodnych operacji w historii kanału La Manche. Chodzi o pocięcie na kawałki i wydobycie z morskiego dna wraku norweskiego statku „Tricolor”, który zatonął tam 8 miesięcy temu.

Statek przewoził blisko 3 tys. luksusowych samochodów osobowych. Ponad dwustu inżynierów, płetwonurków i wysoko kwalifikowanych robotników czeka na dobre warunki atmosferyczne, żeby wziąć się do pracy.

Po 8 miesiącach pod wodą bmw, saaby i volvo nadają się już tylko na złom. Wraku „Tricolora” nie można jednak pozostawić na dnie morza, bo osiadł on jedynie na głębokości 35 metrów w cieśninie Pais de Calais, przez którą codziennie przepływa mnóstwo tankowców, zbiornikowców czy chemikaliowców i które o niego zaczepiają (doszło już do 3 kolizji).

Pocięcie „Tricolore” na 9 kawałków i wyciągnięcie go na powierzchnię nie będzie jednak łatwe. Do cięcia kadłuba użyte zostaną podobne metalowe kable, jak w przypadku wraku rosyjskiego atomowego okrętu podwodnego „Kursk”, który zatonął na Morzu Barentsa prawie 3 lata temu. Operacja ma trwać co najmniej 3 miesiące i kosztować ponad 40 mln dolarów.

10:30