W wojnie o blaszany hipermarket w Gdańsku po przeciwnych stronach barykady stoją władze miasta i wojewoda pomorski. Ten ostatni wydał zgodę na budowę, ale radni nie chcą o tym słyszeć – argumentują, że architektura „blaszaka” nie pasuje do zabytkowej części miasta.

Według urzędu wojewody, miasto złamało wszelkie uregulowania prawa budowlanego i przez to wojewoda nie miał innego wyjścia, jak tylko zgodzić się na budowę. Miasto odrzuca wszelkie zarzuty i zamierza złożyć do prokuratury wniosek w sprawie decyzji wojewody.

Samo otoczenie powstania tej decyzji jest przedziwne, dlatego że uzgodnienia z konserwatorem nastąpiły w przeciągu 7 czy 10 dni, gdy wszyscy w tym mieście wiedzą, że uzgodnienia wymiany okna z konserwatorem trwają od 6 miesięcy wzwyż - mówi gdański radny Wiesław Kamiński.

Urząd wojewódzki oczywiście odbija piłeczkę, tłumacząc, że tak szybkie załatwienie sprawy to wyjście naprzeciw inwestorowi.

Kto ma rację? Jeśli wniosek do prokuratury wpłynie, to możliwe, że sprawę rozstrzygnie sąd.

12:45