Podwyżkom „basta”; włoskie organizacje konsumenckie będą strajkować przeciwko rosnącym cenom. Apelują do Włochów, by nie robili nawet najdrobniejszych zakupów.

Nie kupujcie nawet porannej kawy w barze, zamiast obiadu w restauracji zjedzcie w pracy przyniesione z domu kanapki, nie tankujcie benzyny, do pracy wybierzcie się na rowerze, i nie róbcie weekendowych zakupów w hipermarkecie - apelują do Włochów organizacje obrony praw konsumentów.

To już kolejny taki strajk na Półwyspie Apenińskim. Włochy najbardziej spośród wszystkich krajów strefy euro odczuły skutki przejścia na wspólną walutę. Niemal każdego dnia prasa przytacza przykłady cen, świadczące o tym, że odkąd obowiązuje euro wiele artykułów - od warzyw na targu po pizzę – zdrożało nawet o kilkadziesiąt procent.

W lipcu przeciwko wysokim cenom usług protestowali właściciele telefonów komórkowych - nie używali ich przez cały dzień. Straty operatorów obliczono wówczas na kilkadziesiąt milionów euro.

Po poprzednich "dniach bez zakupów" stowarzyszenia konsumentów informowały, że od kupowania powstrzymało się około 30 proc. Włochów.