Mieszkańcy Włocławka obrazili się na prof. Jerzego Perzanowskiego, który chcąc dokuczyć swemu koledze, na łamach lokalnej prasy nazwał „włocławkiem” - kolesiostwo, załatwianie własnych interesów. Jednym słowem nic dobrego...

Profesor miał również powiedzieć, że mieszkańcom Torunia Włocławek nie kojarzy się dobrze. Nic dziwnego, że na takie słowa prezydent Włocławka zagroził profesorowi sądem, jeśli ten nie przeprosi.

Poczułem się bardzo mocno dotknięty – to była ewidentna obraza miasta - mówi prezydent Włocławka. Rozmawialiśmy telefonicznie, profesor poza tym napisał list z przeprosinami dla miasta. Tłumaczył, że użył tego słowa w innym kontekście.

Takich słownych przypadków obraz jest między miastami bardzo dużo. Kiedyś jeżdziłem z włocławską rejestracją i kierowca karetki toruńskiej wyzywał na mnie: „Ty Michale” - mówi mieszkaniec Włocławka.