Ponad 5 mln zł straciła w ciągu kilku ostatnich lat Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach - tak wynika z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli. Inspektorzy zarzucają władzom uczelni niegospodarność. Straty finansowe Akademii łączą między innymi z działająca na uczelni Fundacją AWF.

Zdaniem kontrolerów uczelnia np. wynajmowała fundacji pomieszczenia po zaniżonej cenie. Ponadto, z kasy fundacji niektórzy pracownicy naukowi otrzymywali specjalne wynagrodzenie.

Wypłacono pracownikom AWF, przede wszystkim kierownictwu AWF-u, 659 513 zł brutto - twierdzi dyrektor katowickiej delegatury NIK Mieczysław Kosmalski. Pieniądze miały być przeznaczone na regularne badania naukowe. Jak się jednak okazało, regularne – co kwartał – były tylko wypłaty pieniędzy dla pracowników. Pracownicy naukowi nie przekazali do fundacji żadnych materiałów potwierdzających przeprowadzanie badań naukowych - mówi Kosmalski.

Fundacja, której prezesem jest rektor AWF miała pieniądze na owe badania dzięki studentom I roku, tzw. wolnym słuchaczom. Każdy z nich za semestr płacić od 800 do 2500 zł. Kontrola wykazała, że owe nieprawidłowości pojawiły w czasie kadencji trzech ostatnich rektorów AWF-u. NIK złożył już w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury.

Obecny rektor AWF prof. Wiesław Pilis powiedział, że o części nieprawidłowości sam zawiadomił prokuraturę, próbował też naprawić wykryte błędy. Dodał, że nie był w prokuraturze przesłuchiwany ani w charakterze świadka, ani podejrzanego.

08:50