W Węgorzewie na Mazurach 24-letnia kobieta urodziła na terenie ogródków działkowych dziecko. Owinęła je reklamówką i przykryła wiadrem. Została zatrzymana przez policję, gdy zakrwawiona chodziła ulicami miasta. Dziecko udało się uratować. Kobiecie grozi kilka lat więzienia.

24-letnia bezrobotna kobieta mieszka z rodzicami. Ma już jedno 6-letnie dziecko. Nie wiadomo jak to możliwe, że rodzice nie zauważyli, iż ich córka jest w ciąży do ostatniego dnia gdy ta rzekomo poszła do znalezionej ostatnio dorywczej pracy: "Mama zobaczyła ją po południu około godziny 18, że chodzi ulicami Węgorzewa i jest cała zakrwawiona" - powiedziała Bożena Przyborowska z Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie. Lekarze nie mieli wątpliwości - krwotok spowodował poród. Wezwano policję. Zanim jednak ta przyjechała brat kobiety dowiedział się gdzie jest dziecko i szybko tam pojechał w nadziei, iż jego siostrzeniec jeszcze żyje. Nie mylił się. Wyziębnięte, ale jeszcze oddychające niemowlę zostało szybko przewiezione do szpitala. W tej chwili zdrowiu i życiu chłopca nie grozi niebezpieczeństwo. Jak to możliwe, że niemowę przeżyło kilka godzin pozostawione na kilkustopniowym chłodzie? Matka dziecka tuż po porodzie owinęła niemowlę reklamówką i być może po to, by nikt go szybko nie znalazł nakryła starym wiadrem. Dziecko przeżyło najprawdopodobniej dlatego, że było przykryte właśnie tym wiadrem. Mimo wszystko zachowania kobiety nie usprawiedliwia nawet ten nieświadomy gest dobrej woli. Jak dodała Bożena Przyborowska sprawą zajęła się prokuratura. Kobietę może czekać kilkuletnie wiezienie.

W tym roku to już trzeci przypadek porzucenia nowonarodzonego dziecka na Warmii i Mazurach. Do dwóch pierwszych doszło w Elblągu, niestety dzieci nie udało się uratować i nie odnaleziono też matek.

12:30