U północno-zachodnich wybrzeży Francji, kilka mil od Brestu tonie prom pasażerski. Część ludzi ewakuowano łodziami ratunkowymi i pontonami. Do akcji ratunkowej przyłączyli się też spontanicznie właściciele prywatnych jachtów znajdujących się w pobliżu. Pasażerom promu pomagała także francuska Marynarka Wojenna.

Wojsko wysłało na miejsce katastrofy okręt z pompami ssącymi i wielki helikopter ewakuacyjny. Jak dowiedział się francuski korespondent RMF, tuż przed godz. 13 wszyscy pasażerowie opuścili prom. Okazało się, że więcej było strachu niż realnego zagrożenia: nie ma ofiar, nikt nie zaginął, nikt też nie odniósł żadnych obrażeń.

Płetwonurkowie próbują teraz załatać dziurę, przez którą woda wlewa się do kadłubu promu. Wciąż nie ustalono, w jaki sposób doszło do uszkodzenia jednostki.

Rys. RMF

13:25