Lew Rywin, skazany prawomocnie na 2 lata więzienia za pomoc w płatnej protekcji, nie stawił się dziś w białostockiej prokuraturze. Miał tam zeznawać w procesie dt. okoliczności usunięcia z ustawy o rtv słów "lub czasopisma".

Według nieoficjalnych informacji z białostockiej prokuratury, Rywin miał być przesłuchiwany przede wszystkim w związku z procesem karnym, w którym został skazany, a w którym nie wyjaśniono, komu miał w płatnej protekcji pomagać.

Rywin zapewnia, że nie pojawił się w prokuraturze, bo nie otrzymał wezwania. Kiedy ponownie zostanie wezwany - jeszcze nie wiadomo.

W prowadzonym w Białymstoku śledztwie zarzuty - związane z przerobieniem ustawy - postawiono dotąd trzem osobom: Janinie S., byłej prawniczce Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Iwonie G. (wciąż tam pracującej) oraz Tomaszowi Ł. z Ministerstwa Kultury. Wszyscy troje nie przyznają się do winy.