Dwaj strażacy, którzy kilka dni temu zginęli czasie akcji w Jelczu-Laskowicach na Dolnym Śląsku, nie zatruli się tlenkiem węgla. Takie są ustalenia prokuratury w Oławie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Przeprowadzone zostaną kolejne badania. Ich wyniki poznamy za miesiąc.

Wyniki sekcji zwłok wykluczyły zatrucie tlenkiem węgla jako przyczynę śmierci strażaków. W ich ciałach wykryto śladowe ilości tego związku chemicznego - powiedziała Hanna Wojciechowska z Prokuratury Rejonowej w Oławie.

W sprawie śmierci strażaków pod uwagę brane są dwie hipotezy: albo strażacy zatruli się substancjami, które wydzielały się w płonącym mieszkaniu, albo w ich butlach zabrakło tlenu. Zastępca komendanta głównego Straży Pożarnej Piotr Buk mówił, że strażacy byli wyposażeni w aparaturę oddechową i działali zgodnie z procedurą.

Strażacy zginęli w nocy z czwartku na piątek w czasie akcji gaszenia pożaru mieszkania. Po wyniesieniu ich z budynku jeszcze żyli. Natychmiastowa reanimacja nie przyniosła jednak rezultatu. Strażacy zmarli. Maski i butle gazowe, w które byli wyposażeni, miały wszelkie atesty i były sprawne technicznie.

13:10