Czy tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym we Władzinie koło Otwocka, gdzie zginęły 3 osoby, to wystarczająca przestroga dla kolei? Ostrzeżenia NIK o tragicznych czarnych punktach na kolejowej mapie kraju nie pomogły…

Powodem wypadków na przejazdach jest m.in. brak dróżników, a także stan urządzeń technicznych - ocenili przed 3 tygodniami kontrolerzy NIK-u. Ale cóż z tego, że takie raporty powstają, skoro sytuacja i tak się nie zmienia.

Staramy się, poprawiamy - mówi rzecznik Polskich Linii Kolejowych i wskazuje np. na odcinek Zgorzelec-Wrocław-Opole. Jednocześnie jednak dodaje, że radykalnych zmian nie ma i nie będzie, dopóki nie zmieni się prawo. Polska jest praktycznie jedynym krajem w Europie, w którym finansowanie przejazdów należy wyłącznie do kolei – przekonuje Krzysztof Łańcucki.

A ta od czasu, gdy przestała być na garnuszku państwa i utrzymuje się sama, nie jest w stanie tego udźwignąć. Do tego interesu powinny dorzucić się zarządy dróg oraz samorządy – konkluduje Łańcucki.

A do tego czasu wciąż będą dziesiątki przejazdów kolejowych, których nikt i nic nie strzeże. Tak jak ten we Władzinie czy w pobliskim Teresinie. Tam przed przejazdem ostrzega tylko znak „stopu”. Posłuchaj relacji reportera RMF Pawła Świądra: