35-letni żeglarz ze Śląska zginął na jeziorze Ryńskim koło Giżycka w województwie warmińsko-mazurskim. Mężczyzna wychylił się i wypadł z jachtu. Sternik łodzi był pod wpływem alkoholu.

Na łodzi było czterech żeglarzy. Jeden z nich niebezpiecznie wychylił się z jachtu i wpadł do wody. Pozostałej trójce nie udało się wyciągnąć go na pokład. Mężczyzna został sholowany do brzegu. Wezwany na miejsce lekarz mógł już jedynie stwierdzić zgon. Dokładne przyczyny śmierci mężczyzny ma wyjaśnić sekcja zwłok.

Policja zbadała alkomatem 50-letniego sternika jachtu. Okazało się, że miał 0,8 promila alkoholu. Być może będzie dopowiadał za kierowanie łodzią po pijanemu. Wówczas może mu grozić do dwóch lat więzienia. Przestępstwo to jest bowiem traktowane na równi z prowadzeniem samochodu pod wpływem alkoholu.