Śląsko-dąbrowska "Solidarność" jest zadowolona z przebiegu "regionalnego dnia protestu". Związkowcy czekają teraz - jak deklarują - na odzew ze strony rządu. W śląskich protestach - według związkowców - wzięło udział 10 tysięcy osób. Akcja przebiegła bez incydentów.

Była to wspólna akcja całego regionu, a nie konkretnych branż, pod ogólnym hasłem obrony miejsc pracy. Wiemy, że od tej akcji miejsc pracy nie przybędzie. Ale naszym obowiązkiem, w obliczu dramatycznej sytuacji Śląska, było jej zrobienie - podsumowywał akcję szef śląsko-dąbrowskiej "S" Piotr Duda.

Jedną z form protestu było całkowite zablokowanie torów w Tarnowskich Górach i Katowicach. To, co działo się na torach obserwował reporter RMF Marcin Buczek. Posłuchaj jego relacji:

W blokadach uczestniczyli głównie górnicy, hutnicy i kolejarze. Zdaniem związkowców, udało się zrealizować scenariusz akcji, aby zablokować wjazd i wyjazd do regionu, a nie utrudniać nadmiernie ruchu wewnątrz województwa.

Liczbę uczestników kilkunastu blokad dróg, torów oraz pikiet i akcji w centrach niemal wszystkich większych miast regionu związkowcy oszacowali na ok. 10 tys., z czego ponad połowa blokowała drogi.

Zobacz również:

Związkowcy - jak mówili - zdają sobie sprawę, że utrudnili życie mieszkańcom regionu. Ale - ich zdaniem - to lepsza forma protestu niż strajki w zakładach pracy, gdzie - według Dudy - każda godzina czy dzień strajku może doprowadzić je do upadłości czy likwidacji.

Przedstawiciele "S" podkreślali, że akcja odbyła się bez żadnych incydentów. Chwalili dobrą współpracę z policją. Sami również, w geście - jak mówią - dobrej woli - co pewien czas przepuszczali stojące w korkach samochody. Również policja potwierdza, że nie było nieporozumień z organizatorami blokad.

REGIONALNY DZIEŃ PROTESTU - FOTOREPORTAŻ MARKA ADAMIKA

Oprócz blokad na drogach i na kolei zorganizowano także protesty w placówkach służby zdrowia. Jej pracownicy nosili czarne koszulki i wstążki, pikietowali w miastach oraz nie wykonywali niektórych planowych zabiegów.

Szef "S" w regionie Piotr Duda powiedział, że jak dotąd nie było żadnego odzewu rządu na wczorajszą akcję. W ocenie Dudy, ważniejsze dla władz wydają się sprawy związane z przesłuchaniami przed specjalną komisją sejmową wyjaśniającą tzw. aferę Rywina niż problemy Śląska.

Foto: Marek Adamik, RMF Katowice

08:20