W łódzkim pogotowiu dochodziło do uśmiercania pacjentów - twierdzi prokuratura. Do dwóch zabójstw przyznał się były sanitariusz. Andrzej N., przy użyciu pavulonu, próbował uśmiercić jeszcze jednego chorego. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Sanitariuszowi przedstawiono w sumie 5 zarzutów: dwóch zabójstw, popełnionych z motywów zasługujących na szczególne potępienie, usiłowanie zabójstwa, fałszowania recept na pavulon - lek zwiotczający mięśnie, oraz przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za informacje o zgonach. Według prokuratury sanitariusz wziął w sumie co najmniej 30 tys. złotych łapówek. Arkadiusz N. przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. Trafił do aresztu.

Mężczyzna od ubiegłego roku nie jest już pracownikiem łódzkiego pogotowia. Został zwolniony za picie alkoholu w pracy.

Śledztwo w sprawie łódzkiej nekroafery trwa od półtora roku. Jak przyznaje prokuratura, pierwsze tak poważne zarzuty można było przedstawić, gdyż w końcu osoby, które przez lata patrzyły na ten przerażający proceder, zaczęły mówić. Dodajmy, że w wątku korupcyjnym, dotyczącym handlu informacjami o zgonach, zarzuty objęły 42 osoby: pracowników pogotowia, w tym lekarzy, oraz przedsiębiorców pogrzebowych. Sześciu lekarzy prokuratura podejrzewa o nieudzielenie pomocy pacjentom.

Prokuratura potwierdza, że aresztowany sanitariusz współpracował z lekarzami zamieszanymi w nekroaferę. Może być tak, że jeździł karetką do chorych z tymi lekarzami, którzy są podejrzani o nieudzielanie pomocy pacjentom. Badamy przypadki z różnych zespołów wyjazdowych i jest to jeden z badanych zespołów wyjazdowych.

Jak pracownicy pogotowia przyjęli najnowsze informacje w sprawie nekroafery, posłuchaj w relacji reporterki RMF Darii Grunt:

Najważniejsze pytanie to czy tylko jedna osoba uśmiercała pacjentów dla pieniędzy z handlu skórami i czy tylko sanitariusz fałszował recepty na pavulon, który z apteki pogotowia do karetek pobierano w rekordowych ilościach. Będziemy wszystko wyjaśniać dalej. Bez względu na to jak długo będzie miało trwać postępowanie w tej sprawie i bez względu na to jakie będą miały być koszty tego postępowania - zapewnia prokurator Małgorzata Glapska-Dutkiewicz.

06:40