Nie będzie dziś wyroku apelacyjnego w sprawie Marioli Myszkiewicz z Czarnej Białostockiej. W lutym kobieta została skazana na 25 lat więzienia za zabójstwo ucznia ze swojej szkoły, 11-letniego Piotrka. Dziś rozpoczęła się rozprawa odwoławcza, ale ze względu na skomplikowaną sprawę, skład sędziowski przesunął ogłoszenie wyroku na jutro.

11-letni Piotr został zamordowany w szkolnym gabinecie lekarskim w kwietniu ubiegłego roku. Zginął od kilkudziesięciu ciosów nożem. Oskarżona o to zabójstwo nauczycielka przyznała się do winy. Zaprzeczyła jednak, że motywem była chęć zemsty na ojcu chłopca, z którym miała romans.

W lutym Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał, że 38-letnia Mariola Myszkiewicz dokonała zabójstwa w sposób świadomy, planując tę zbrodnię, i nie było to działanie w afekcie, jak ocenili w swojej opinii biegli psychiatrzy i psycholog.

Jednocześnie przewodnicząca sądu zaznaczyła, że kara dożywotniego więzienia byłaby w tym przypadku zbyt surowa.

Według ustaleń śledztwa kobieta zadała chłopcu ponad dwadzieścia ciosów nożem, który przyniosła w plecaku. Wcześniej zwabiła go do gabinetu pod pozorem badań lekarskich. Zaatakowała 11-latka, gdy próbował wyjść, mówiąc do niej obraźliwe słowa.

Dziecko zmarło z wykrwawienia, zanim przyjechało pogotowie. Nauczycielka zbiegła, zatrzymano ją dwa dni później w Markach pod Warszawą. Oddała się do dyspozycji policji po telefonicznej rozmowie z siostrą.

Posłuchaj też relacji reportera RMF Piotra Sadzińskiego:

22:15