Przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się wczoraj ponowny proces ws. zabójstwa 4-letniego Michałka. Dziecko zostało utopione w Wiśle 2 lata temu. W lutym ubiegłego roku sąd skazał matkę dziecka i jej konkubenta na 25 lat więzienia.

Sąd uznał wtedy, że zbrodnią kierowała Barbara S., a dziecko miało jej przeszkadzać w realizacji życiowych planów. Po odwołaniu obrońców, Sąd Apelacyjny uchylił wyrok dla Barbary S. i zwrócił jej sprawę do I instancji; postanowił też wypuścić ją na wolność.

Wobec Roberta K. wyrok utrzymano, ale jego obrońca odwołał się do Sądu Najwyższego, który uchylił także ten wyrok. W efekcie, czeka nas nowy wspólny proces Barbary S. i Roberta K.

Wczoraj długo nie było wiadomo, czy proces ruszy. O zmianę składu sędziowskiego, a nawet przeniesienie sprawy do innego wydziału prosił obrońca Barbary S. Mecenas wołałby, aby proces nie toczył się w wydziale, w którym wiceprzewodniczącym jest sędzia, który prowadził pierwszy proces.

Kiedy sąd te wnioski odrzucił, mecenas zgłosił kolejny - o odroczenie procesu, bo zbyt późno dowiedział się, że na ławie oskarżonych, prócz jego klientki, zasiądzie jeszcze jej konkubent. Nie miał więc czasu - jak tłumaczył - na zapoznanie się z aktami.

Ja przypuszczam, że być może obecność środków przekazu powoduje, że wnioski te są aż tak obszerne - tak posunięcia obrońcy krótko skomentowała sędzia. Ostatecznie proces ruszył.

19 stycznia 2001 r. w Warszawie Robert K. i jego kompan Daniel S. (jego wyrok 15 lat więzienia już się uprawomocnił) utopili w Wiśle 4-letniego Michałka. Mieli tego dokonać na zlecenie matki chłopca Barbary S. Media pisały o "wyrodnej matce". Akt oskarżenia przeciwko całej trójce był w sądzie już kilka miesięcy później.

08:30