Opolski Urząd Miasta wypowiada wojnę nieuczciwym przedsiębiorcom, którzy dzierżawią lokale gastronomiczne w centrum miasta. Prokuratura postawiła im zarzuty wręczania łapówek.

Łapówki trafiały w ręce byłych notabli SLD, w zamian za tzw. pozytywne załatwienie sprawy.

Teraz puby mogą zostać zamknięte albo przejść w inne ręce. Ale po kolei: najpierw wypowiedzenie umowy dzierżawy lokalu, w trybie trzymiesięcznym; później przetarg. Jeżeli wygrają go dotychczasowi użytkownicy, będą mogli dalej w nim urzędować – i to legalnie. Urzędnicy liczą jednak na to, że wygra... ktoś inny.

Z pomysłu cieszy się także większość mieszkańców Opola. Wiedzą bowiem dobrze, że ich miasto ma problemy z korupcją.

Obecni najemcy dwóch popularnych w Opolu pubów zamierzają wytoczyć miastu proces. Ich obrońca twierdzi, że jego klienci nie wręczali łapówek, a jedynie odwdzięczali się urzędnikom. Taki sposób załatwiania interesów obowiązywał w ostatnich latach lokalnych rządów SLD w Opolu.