Po trzech dobach poszukiwań, rano odnaleziono ciało 11-letniego Michała. Chłopiec i jego kolega utonęli w czwartek w Sanie, w miejscowości Zarzecze koło Niska na Podkarpaciu. Zwłoki chłopca zauważył wędkarz, w piątek wyłowiono ciało drugiego dziecka.

Ciała obu chłopców odkryto w znacznej odległości od prawdopodobnego miejsca utonięcia, które wskazywali świadkowie zdarzenia.

Poszukiwania dzieci wszczęto w nocy z czwartku na piątek, po zgłoszeniu przez rodziców, że chłopcy nie wrócili na noc do domu. Przeszukanie okolicy trwało do trzeciej rano. Po kilku godzinach wznowiono akcję wraz z płetwonurkami. Wówczas odnaleziono ubrania chłopców, ukryte w krzakach przez kolegów zaginionych dzieci.

Z ich relacji wynika, że 11-latkowie chodzili po piaszczystej łasze na środku rzeki i nagle zapadli się pod wodę. Dzieci wystraszyły się i dlatego ukryły ubrania kolegów. Ze strachu nie poinformowały o zdarzeniu nikogo z dorosłych, a tajemnicę wyjawiły dopiero po wszczęciu poszukiwań.

San nie jest uregulowaną rzeką. Jak mówią strażacy, są miejsca, gdzie wody jest po kostki, ale kilka kroków dalej głębokość nurtu sięga nawet czterech metrów. W tym roku rzeka pochłonęła już trzy ofiary.

12:10