Kradzieże samochodów, wykroczenia popełniane przez kierowców - między innymi takie dane znajdą się w CEPIK-u, czyli centralnej ewidencji pojazdów i kierowców. System, którego uruchomienie nasi urzędnicy zapowiadają od początku lat 90, być może w końcu doczeka się realizacji.

MSWiA ogłosiło właśnie przetarg, którego zwycięzca zbuduje cały system. Jeśli przetarg uda się przeprowadzić zgodnie z planami, a wykonawca dotrzyma terminów, system ruszy na początku przyszłego roku.

Odpowiedzialny za budowę CEPIK-u wiceminister Leszek Ciećwierz jest optymistą: Jest to bardzo krótki czas. Można by powiedzieć, że przy tego typu systemach nierealny, ale ponieważ jest to system, o którym w Polsce dyskutuje się już od bardzo wielu lat, to oni są do tego przygotowani.

Ale samo uruchomienie systemu wcale nie znaczy, że od razu ruszy on pełną parą. Na początku CEPIK będzie jeszcze czystą kartą. To tak, jakby oddać do użytku zbudowaną i wyposażoną bibliotekę, ale pozbawioną książek. Dopiero od stycznia pierwsze wolumeny zaczną pojawiać się na półkach. Będziemy gromadzili nowe dane i rozpoczniemy proces weryfikacji danych. Proces weryfikacji danych może potrwać do trzech lat - twierdzi wiceminiser.

Czyli system, którego koszt może sięgnąć nawet 500 mln zł, zacznie w pełni działać dopiero w 2007 roku. I dopiero wtedy każdy policjant będzie mógł już w radiowozie sprawdzić, czy kontrolowany samochód nie jest kradziony, ile kierowca ma na koncie przewinień i czy wykupił ubezpieczenie.

Pozostaje mieć nadzieję, że kolejnych opóźnień już nie będzie, bo w tym przypadku jakakolwiek opieszałość oznacza wymierne straty z tytułu skradzionych aut, niezapłaconych mandatów i niezapłaconych polis.

05:25