Pewien Brytyjczyk, któremu policja zarzuciła, że jechał swym niewielkim i raczej starym fiatem punto aż 185 km/h, uznał oskarżenia za tak absurdalne, że zwrócił się o pomoc do ekspertów w dziedzinie motoryzacji.

Po 18 miesiącach prawnych przepychanek i testowania jego samochodu nawet przez policyjnych ekspertów okazało się, że samochód nie jest w stanie jechać z taką prędkością. Największą, jaką osiągnął, wynosiła 145 km/h, a i to z górki i przy sprzyjającym wietrze.

Policja nie miała innego wyjścia, jak tylko wycofać zarzuty. Aby jednak mieć ostatnie słowo i tak wlepiła Brytyjczykowi mandat... za nieostrożną jazdę.