18 celników z przejścia granicznego w Kołbaskowie skazał Sąd Rejonowy w Szczecinie na kary więzienia od jednego do 6,5 roku za udział w tzw. aferze cukrowej. Skarb państwa stracił na niej milion osiemset tysięcy złotych.

Celnicy na łapówkach zarobili blisko 860 tysięcy złotych. Do więzienia pójdą ci, którzy wzięli do kieszeni najwięcej pieniędzy i organizowali cały proceder. Mniej skorumpowani dostali wyroki w zawieszeniu. Żaden z nich nie będzie już jednak celnikiem. Główny oskarżony Sławomir S. nie pójdzie do więzienia, ponieważ przyznał się do winy i ujawnił korupcyjne powiązania. Zapłacić ma jednak 100 tysięcy złotych grzywny. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie podejrzewa, że w tę sprawę może być jeszcze zamieszanych 35 osób, które zostały już aresztowane. Wśród nich są biznesmeni z terenu całego kraju i kolejni celnicy tym razem z przejść granicznych w Gubinie i Świecku. Oni też mieli podobno podbijać na lewo dokumenty celne i brać za to pieniądze do kieszeni. Wyrok nie jest prawomocny. Według ustaleń prokuratury, celnicy poświadczyli w latach 1997-98 dokumenty dotyczące fikcyjnego eksportu ok. 340 transportów cukru, w których było ok. 8,5 tys. ton cukru. Celnicy dokonywali fikcyjnych odpraw, za co otrzymywali łapówki (od ok. tysiąca do 2 tys. zł za transport).

"Eksport" zorganizowany

Fikcyjny eksport organizowała początkowo spółka z Warszawy; później dołączyły inne, korzystając z tego, że polski cukier miał dwie ceny - krajową i eksportową. Biznesmeni kupowali cukier po niższej cenie, tej eksportowej, jednak sprzedawali go w kraju po cenach obowiązujących na rynku. Fikcyjny wywóz za granicę umożliwiał im zagarnięcie podatku VAT należnego eksporterom. Transporty fikcyjnie przejeżdżały przez Kołbaskowo na podstawie fałszywych dokumentów. Cukier "eksportowano" do nieistniejących za granicą odbiorców. Początkowo fikcyjnym eksportem zajęła się spółka z Warszawy. Później dołączyły inne, wśród nich jedna specjalnie w tym celu utworzona. W końcu 1998 r. organizatorzy procederu zrezygnowali z odpraw na przejściu w Kołbaskowie dokonując fikcyjnych odpraw na przejściach w Gubinie i Świecku. Szacuje się, że na tych przejściach fikcyjnie odprawiono ok. 60 transportów cukru - prawdopodobnie ok. 1.500 ton. Również tam celnicy poświadczali nieprawdziwe dokumenty. W proceder zaangażowali się także celnicy z Warszawy.

Domy, samochody...

Aferę ujawniono po wewnętrznej kontroli szczecińskiego Urzędu Celnego; później sprawę przejęli funkcjonariusze zespołu ds. korupcji Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Zainteresowało ich m.in., że celnicy legitymujący się przeciętnymi zarobkami mieli dobrze urządzone domy, wartościowe samochody. Postępowaniem prowadzonym obecnie przez wydział przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Szczecinie objętych jest jeszcze 35 osób - 21 z nich przebywa na wolności za poręczeniami majątkowymi od 10 tys. do 100 tys. zł; 14 zostało aresztowanych. Wśród niedawno zatrzymanych podejrzanych są m.in. biznesmeni z okolic Warszawy, Łodzi, Lublina, pośrednicy przekazujący dokumenty i łapówki oraz ok. 20 celników. Według nieoficjalnych informacji,

funkcjonariusze policji przewidują możliwość kolejnych zatrzymań. Wydany przez szczeciński sąd wyrok umożliwił Urzędowi Celnemu wszczęcie postępowania mającego na celu unieważnienie odpraw i nałożenie na spółki zajmujące się fikcyjnym eksportem odpowiednich kar.

09:20