Kostki lodu wrzucane do szklanki – to już za mało! Jeden z pubów w Mediolanie poszedł na całość - wszystko tam jest serwowane „na” lub „w” lodzie. Są szklanki z lodu, lodowy bar, stołki. Nawet sofa...

To czysty lód. Prosto z rzeki. Zbieramy go zwykle w marcu każdego roku. Trzymamy w blokach i robimy później na przykład szklanki - mówi właściciel pubu. Klienci, choć muszą się ubrać, a nie rozebrać, wchodząc do pubu, uważają go za ogromną atrakcję. Widzę dachy i ulice ciepłego Mediolanu, a czuję się jakbym była w Laponii.

Na urządzenie lodowego pubu potrzeba ponad 50 ton lodu. Wewnątrz panuje lekki mróz - aby nie lód stopniał, utrzymywana jest temperatura minus 5 stopni Celsjusza.

Klienci najczęściej zamawiają szybkie drinki - aby uniknąć odmrożeń, mogą przebywać w lodowym barze najwyżej pół godziny. Ot co, taka włoska metoda promocji trzeźwości.